Bobrów jeszcze nikt nie wiedział, ale o ich obecności świadczą charakterystycznie obgryzione i powalone na ziemię wierzby nad rzeką.
Do każdego ściętego pnia prowadzi charakterystyczny ślad zjeżdżającego do wody i wyczołgującego się na powrót zwierzęcia.
Na naszą prośbę miejsce obejrzał Andrzej Kwarciak, zastępca nadleśniczego z Prudnika, który potwierdził, że to efekt bytności bobrów.
Jego zdaniem młody osobnik szykuje się do spędzenia zimy w okolicy Głuchołaz i zbiera zapasy.
Norę prawdopodobnie wykopał pod wodą w brzegu rzeki. Leśnik apeluje, aby nie niepokoić zwierzyny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?