Są cztery, można na nich grać w koszykówkę i siatkówkę. Postawiono je w Śródmieściu, Pogorzelcu, Blachowni i Koźlu-Porcie.
- Na zachodzie takie boiska osiedlowe są niemal wszędzie. I co najważniejsze, wszyscy o nie dbają. Niestety, u nas jest inaczej - przyznaje Stefan Mitręga, mieszkaniec ul. Lompy, przy której zbudowano jeden z takich placów.
Niemal od razu po oddaniu go do użytku zaczęły tam przychodzić osiedlowe wyrostki. - I to bynajmniej nie po to, żeby grać, tylko pić alkohol. Przy okazji niszczyli sztuczną nawierzchnię boiska, wieszali się rękami na koszach - opowiada mieszkaniec. - Aż mnie szlag trafiał, jak to oglądałem.
Sygnały o tym, że pozbawiony nadzoru obiekt może zostać zdewastowany dotarły też do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
- Uznaliśmy, że trzeba zatrudnić gospodarza i to nie jednego, tylko na czterech, na każde boisko po jednym - opowiada Dariusz Broj, dyrektor MOSiR-u.
Warunek jaki stawiono dozorcom, był taki, aby mieszkali oni w miarę blisko kompleksu sportowego. Po to, by w razie czego móc tam szybko przyjść i zareagować. Umowy z opiekunami boisk zostały już podpisane, miasto jeszcze w tym miesiącu ma przeznaczyć też pieniądze na ich wynagrodzenie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?