Bolesław Bezeg, redaktor naczelny nto: Lata gniewne wciąż trwają

Bolesław Bezeg
„Niebo złote ci otworzę, w którym ciszy biała nić jak ogromny dźwięków orzech, który pęknie, aby żyć, zielonymi listeczkami, śpiewem jezior, zmierzchu graniem, aż ukaże jądro mleczne ptasi świt” – tak pisał młody polski poeta Krzysztof Kamil Baczyński prawie na półtora roku przed Powstaniem Warszawskim, którego wybuchu 78 rocznicę będziemy obchodzić w najbliższy poniedziałek.

Genialność tej strofki polega między innymi na tym, że mimo upływu 80 lat nie ma w niej śladu archaizmów, a dzisiejszy podmiot liryczny – znaczy dziewczyna, do której dzisiejszy młodzieniec by słowa te skierował, gdyby była tylko nieco oczytana, zapewne byłaby zauroczona i nie wierzyłaby, że to taki stary tekst.

Miał takich ponadczasowych tekstów Krzysztof Kamil Baczyński więcej – choćby śpiewany przez Grzegorza Turnaua wiersz „Znów wędrujemy ciepłym krajem”, przywołujący miłe wspomnienia tym, którzy wędrowania ciepłym krajem doświadczyli. Jego wiersze śpiewa się cały czas – śpiewała je Ewa Demarczyk, śpiewa Krysztf Napiórkowski, Grzegorz Wilk, Mela Koteluk i inni. To poezja zadziwiająco dojrzała zważywszy, że poeta żył zaledwie nieco ponad 23 lata. Bo był Krzysztof Kamil Baczyński przedstawicielem „Pokolenia Kolumbów”, szkolnym kolegą znanych z „Kamieni na szaniec” Zośki, Alka i Rudego. Był żołnierzem harcerskich batalionów, najpierw „Zośki” a potem „Parasola”. Bo zginął 4 sierpnia od kuli niemieckiego snajpera. Mógł jak Miron Białoszewski przesiedzieć powstanie w piwnicy, dowódcy starali się go nie wystawiać na ryzyko. Ale w sierpniu 1944 roku w Warszawie trudno było nie wystawiać się na ryzyko.

Zanim zginął napisał mnóstwo świetnych wierszy, a ten przytoczony na początku tego artykułu kończy się tak: „Jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne - obraz dni, które czaszki białe toczy przez płonące łąki krwi. Jeno odmień czas kaleki, zakryj groby płaszczem rzeki, zetrzyj z włosów pył bitewny, tych lat gniewnych czarny pył.”

Myślałby kto, że to tak dawno – prawie 80 lat temu, że ludzkość dojrzała, że już nigdy więcej… Uwierzyliśmy w te zaklinanie rzeczywistości. Tymczasem na Ukrainie każdego dnia „w oczach szkło bolesne, które czaszki białe toczy przez płonące łąki krwi…” Lata gniewne wciąż trwają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska