Bomersbach: - Nie stać nas na byle co w architekturze

Artur Janowski Janowski
Architekt miejski Zbigniew Bomersbach z prezydentem Opola Arkadiuszem Wiśniewskim.
Architekt miejski Zbigniew Bomersbach z prezydentem Opola Arkadiuszem Wiśniewskim.
- Na architekturze nie ma co oszczędzać, bo potem zostaje z nami na lata - mówi Zbigniew Bomersbach, miejski architekt w Opolu.

Podczas piątkowych obchodów Światowego Dnia Architektury dyskutowaliście państwo nad tym, czym jest dla miasta architektura. Czy można się pokusić o odpowiedź na pytanie, jaka powinna być?

Trzeba zacząć od tego, że architekci nie żyją w próżni, ale przyjmują jakieś zlecenia. To co przygotowujemy, jest odpowiedzią na oczekiwania inwestora, ale musi też współgrać z istniejącym otoczeniem. Istotne jest jednak, aby zamówienia były ciekawe i dawały pewną swobodę architektom. Wtedy na pewno otrzymamy interesujący projekt, który po zrealizowaniu będzie nie tylko funkcjonalny, ale również potrafiący przyciągnąć uwagę osób, które niekoniecznie muszą wiedzieć, czy charakteryzuje się dobra architektura.

Inwestor chce zazwyczaj coś taniego, a wygląd jest dla niego rzeczą wtórną.

Żyjemy w czasach, kiedy buduje się głównie dzięki kredytom, a inwestorzy oglądają każdą złotówkę dwa razy zanim ją wydadzą. Mnie często się zdarza, że danego przedsiębiorcę namówię do zmiany jego wizji, z drugiej strony jestem jednak przeciwnikiem dyktatu jakiejkolwiek ze stron. Nie może być zatem dyktatu architekta, ale również nie może być dyktatu ze strony inwestora, któremu wydaje się, że jeśli ma pieniądze, to można zbudować wszystko. Jedyny dyktat, który uznaję, to dyktat zdrowego rozsądku.
Samorządy też czasami posuwają się do dyktatu np. zlecając projekty bez konkursów architektonicznych...

Obowiązkiem samorządu jest wydać pieniądze należycie, a do tego niezbędne są właśnie konkursy. To one powodują ścieranie się pomysłów i wizji. Pozwalają znaleźć najlepszy projekt lub też wybrać takie rozwiązania, które złożą się na najlepszą koncepcję.

Opole ma różne doświadczenia z konkursami. Bywały i takie, gdzie projekty lądowały na półce i nigdy nie były realizowane.

Zdarzało się i tak, ale większość konkursów kończyła się uzyskaniem znakomitych projektów, jak choć znany w całej Polsce budynek Miejskiej Biblioteki Publicznej. Konkurs to wcale nie jest wynalazek współczesnych czasów. Przecież świetny budynek obecnego Urzędu Wojewódzkiego, gdzie wcześniej działała Rejencja Opolska też powstał jako projekt konkursowy. W konkursie trzeba jednak dobrze opisać warunki, zapisać maksymalny koszt inwestycji, wtedy architekci mogą przygotować projekt, który będzie nie tylko efektowny od strony wizualnej, ale i możliwy do zrealizowana.

Czy w ostatnich latach w Opolu i regionie przybyło dobrej architektury?

Myślę, że tak, i to w dużym stopniu dzięki funduszom europejskim, które pozwoliły samorządom, ale i inwestorom prywatnym, rozbudować infrastrukturę. Jako architekci apelujemy jednak, aby nie szukać szybkich i tanich realizacji, ale najlepszych projektów, które potem będą nam służyć przez kolejne lata.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska