Przeżywamy jako Kościół najważniejsze dni w roku liturgicznym - Triduum Paschalne i Święta Wielkanocne. Chcemy zaczerpnąć na nowo ze zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią, piekłem i szatanem. W Wigilię Paschalną usłyszymy orędzie o powstaniu Chrystusa z martwych z Ewangelii wg św. Mateusza. W centrum tego orędzia jest słowo anioła do niewiast: „Wy się nie bójcie. Szukacie Jezusa ukrzyżowanego? Nie ma go tu. Powstał z martwych”.
Figura zmartwychwstałego Chrystusa pokazuje Go z prawicą podniesioną wysoko. Ona wskazuje na jego wszechmoc. Ale pamiętamy, że w drugim ręku Chrystus ma chorągiew z krzyżem. Ten krzyż zwiastuje miłość Pana.
Anioł mówi: „Wy się nie bójcie”. U podstaw tego orędzia jest mocne przekonanie naszej wiary, że Bóg, w którego wierzymy, kocha nas, pragnie naszego szczęścia i ma w sobie moc. Tę prawdę „Wy się nie bójcie” pięknie opisały dzieci. Niedawno ktoś mi przysłał taki obrazek: Na asfalcie namalowana była tęcza - znak przymierza Boga z Noem. Pod nią słowa: Będzie dobrze. Bóg nas kocha. Tak, po Wielkim Piątku, Wielkiej Sobocie przychodzi poranek Zmartwychwstania. Więc doczekamy i my tego momentu, kiedy pandemia zostanie zwyciężona.
Pan Bóg przez swojego anioła także do nas mówi w tych dniach: „Wy się nie bójcie”. Właśnie teraz, kiedy mamy wiele obaw, one w nas narastają. Pan Bóg się upomina, byśmy mu zaufali, zawierzyli. Pan Jezus do nas raz jeszcze wypowiada te słowa, które kiedyś skierował do uczniów na Ostatniej Wieczerzy: „Wierzycie w Boga? I we mnie wierzcie”. Wierzcie w moje zwycięstwo. Bo jeśli moje, to i wasze.
Zachęta „Wy się nie bójcie” oznacza także wezwanie do tego, byśmy się nie bali przeżyć tych świąt inaczej. Czy nam się to podoba, czy nie, będzie inaczej. Inne będą okoliczności, ale nie one są najważniejsze. Nawet miejsce będzie inne, bo przecież miejscem ich przeżywania nie będzie dom Boży, ale nasz dom rodzinny. Najważniejsze jest to, co w sercu, co jest między nami. Skoro nie będziemy się mogli zgromadzić w domu Bożym jak zazwyczaj, tym bardziej zaprośmy Chrystusa Zmartwychwstałego do naszych domów. Tam chciejmy zwycięstwo Chrystusa i Jego miłość ku nam przeżywać nie zmarnować tej wielkiej godziny. Wołajmy też do niego: Panie, ratuj!
Doznacie pociechy, doznacie umocnienia. Wystarczy w odruchu serca zawołać razem z Marią Magdaleną: Zmartwychwstał Pan mój i nadzieja. Życzę wszystkim, byśmy się naszym Panem i Jego zwycięstwem rozradowali. Niech On Was wypełni pokojem, którego świat dać nie umie. Życzę, nawiązując do myśli papieża Jana Pawła II, by Chrystus Zmartwychwstały uzdrowił, przemienił i uratował oblicze tej ziemi.