Targi nto - nowe

Braci rannych w wybuchu gazu czekają zabiegi

fot. Krzysztof Świderski
9-letni Sebastian jeszcze nie może grać w piłkę, by nie naruszyć poparzonej skóry. Grywa więc na komputerze. On i jego brat dostali laptopy od sponsorów, którzy chcieli umilić czas chłopcom. Na zdjęciu Sebastian z tatą, Rolandem Okoniem.
9-letni Sebastian jeszcze nie może grać w piłkę, by nie naruszyć poparzonej skóry. Grywa więc na komputerze. On i jego brat dostali laptopy od sponsorów, którzy chcieli umilić czas chłopcom. Na zdjęciu Sebastian z tatą, Rolandem Okoniem. fot. Krzysztof Świderski
8-letni Mateusz - poparzony wskutek wybuchu gazu w Sławicach - kilka dni temu przeszedł już w krakowskiej klinice operację lewej ręki.
Trzy osoby są ciezko ranne po wybuchu butli z gazem w domu w Slawicach pod Opolem (fot. Witold Chojnacki).

Sławice - wybuch gazu

- Chłopiec miał korygowany przykurcz blizny pooparzeniowej. Ma mu to ułatwić poruszanie palcami i dłonią w nadgarstku - tłumaczy doc. Jacek Puchała, ordynator Oddziału Chirurgii Plastycznej i Rekonstrukcyjnej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. - Zabieg przebiegł zgodnie z planem, mały pacjent czuje się dobrze. Myślę, że w tym tygodniu będzie mógł wrócić do domu.

Doc. Puchała zaznacza jednak: - Nie jest to na pewno ostatnia operacja, jaką przeszedł Mateusz. Będzie ich jeszcze cały szereg i mogą być rozłożone na lata. Zastanawiamy się, czy na blizny nie zastosować integry, czyli sztucznej skóry. Ale decyzję o tym podejmiemy za jakiś czas.

Operacje poparzonych części ciała czekają też 9-letniego Sebastiana, brata Mateusza.
- Nie wiem jeszcze, kiedy; lekarze mówili, że w najbliższych miesiącach - mówi Roland Okoń, ojciec poparzonych chłopców.
Mateusz i Sebastian na co dzień noszą specjalne plastry, które mają pomóc w gojeniu się blizn.

Ważne

Ważne

Pieniądze na rehabilitację chłopców można nadal przelewać na konto Caritas Sławice, ul. Stawowa 2a, BZ WBK w Opolu: 26 1090 2138 0000 0001 0372 2008 z dopiskiem "Bracia Okoniowie".

- Noszą je przez cztery dni w tygodniu - opowiada ojciec. - Potem je ściągamy, chłopcy biorą kąpiel w specjalnych olejkach, a później przez dzień nic nie mają na ranach, żeby się skóra dotleniła.

Sebastian twierdzi, że do zabiegów rehabilitacyjnych już się przyzwyczaił.
- Szkoda tylko, że ciągle nie mogę grać w piłkę - żali się.
- Ma zakaz co najmniej do jesieni, żeby sobie nie naruszyć gojącej się skóry - tłumaczy Roland Okoń. - Sam już zresztą się przekonał, że mu to szkodzi. Jak kiedyś trochę pokopał na podwórku, to go potem bolało.

Przypomnijmy: W czerwcu ub. roku w Sławicach wybuchła butla z gazem. 8-letni Mateusz i 9-letni Sebastian zostali wtedy ciężko poparzeni. Na blisko 2 miesiące trafili do szpitala uniwersyteckiego w Krakowie, a prawie 3 tygodnie utrzymywani byli w śpiączce. W wybuchu zginęła ich mama, Helena.

Rodzina Okoniów nie została jednak sama. Z pomocą przyszli jej samorządowcy ze Sławic i Dąbrowy, Caritas, a także mieszkańcy Sławic i nie tylko. Pomogli rodzinie skompletować meble, ubrania i książki dla chłopców, a potem wyremontować i urządzić poddasze domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska