Brakuje polskich filmów w wersji z napisami dla niedosłyszących

fot. Piotr Litwic
Karol “Pjus” Nowakowski: - Mam nadzieję, że uda nam się zmienić nieco nastawienie dystrybutorów.
Karol “Pjus” Nowakowski: - Mam nadzieję, że uda nam się zmienić nieco nastawienie dystrybutorów. fot. Piotr Litwic
Niesłyszący raper Karol "Pjus" Nowakowski apeluje do dystrybutorów: - Zadbajcie, by także krajowe produkcje filmowe miały napisy!

Nazywam się Karol Nowakowski. Mam 28 lat i jestem pierwszą na świecie osobą z całkowicie sztucznym zmysłem słuchu, ale jednocześnie - bez pomocy sprzętu elektronicznego - jedną z wielu osób z wadą słuchu - tak zaczyna się list otwarty, który raper z zespołu “2cztery7" rozsyła do instytucji publicznych i dystrybutorów filmowych w ramach akcji "Polski Film nie Głuchnie".

Dzięki niej chce zwrócić uwagę na problem osób niesłyszących. - Akcja zrodziła się ze wspólnych działań, rozmów i..przyjaźni - wyjaśnia raper - Znajomi doskonale wiedzą, co mnie trapi.

Tylko nieliczne polskie produkcje mają napisy. A ich brak sprawia, że osoby niesłyszące omijają kina i wypożyczalnie filmów. Problem ten dotyczy blisko 50 tysięcy ludzi w kraju.

- W filmach obcojęzycznych są nawet specjalne rozszerzone napisy dla osób z problemami słuchu - mówi Piotr Żółty, kierownik jednej z opolskich wypożyczalni DVD.

- To przykre, że nasze rodzime kino nie jest dostępne dla wszystkich Polaków - ubolewa Jarosław Duszak, wiceprezes zarządu opolskiego oddziału Polskiego Związku Głuchych. - Staramy się pomagać i tłumaczymy na język migowy niektóre filmy czy wybrane programy.

Akcję “Pjusa" wspiera Polski Instytut Sztuki Filmowej, który jest odpowiedzialny za rozwój polskiej kinematografii. - Dobrze, że ktoś zwrócił uwagę na tak poważny problem - przyznaje Rafał Jankowski z PSSF.

Tymczasem nie zdają sobie z niego sprawy dystrybutorzy filmów. Większość zapytana przez nas o napisy w polskich filmach, nie kryje zdziwienia: Ale po co? Część problem bagatelizuje.

- Największą bolączką jest piractwo - mówi Sławomir Salomon, dyrektor Forum Film Poland. - To większy problem od braku napisów. Poza tym ich zamieszczenie wiązałoby się z kosztami. Każda z firm walczy o utrzymaniu się na rynku i nie stać jej na dodatkowe wydatki.

Rozwiązaniem może być przygotowywana zmiana ustawy o języku migowym. - Według niej napisy w filmach powinny być obowiązkowe - wyjaśnia Rafał Jankowski. - Mamy nadzieję, że zostanie przyjęta w przyszłym roku - dodaje Jarosław Duszak.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska