Bramkarz MKS-u Kluczbork - Krzysztof Stodoła w 2009 roku opuścił tylko jeden mecz ligowy

fot. Marcin Matkowski
Krzysztof Stodoła kilka tygodni temu dostał ofertę gry w Górniku Łęczna. Odmówił.
Krzysztof Stodoła kilka tygodni temu dostał ofertę gry w Górniku Łęczna. Odmówił. fot. Marcin Matkowski
Było to w ostatniej kolejce II ligi w meczu z Czarnymi w Żaganiu. W pozostałych 33 spotkaniach był między słupkami kluczborskiej bramki od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty. Stodoła to czwarty z pięciu kandydatów do tytułu "Piłkarz roku".

- W poprzednim roku trzymałem w miarę równą formę i to jest dla mnie najważniejsze - mówi 27-letni golkiper. - Na pewno był to dla mnie najlepszy rok. Bardzo dobrze układa mi się współpraca z kolegami z obrony. O tym, że 2009 rok był dla mnie udany świadczyć może też nominowanie mnie w plebiscycie. Już sam fakt, że znalazłem się wśród nominowanych jest dla mnie dużym wyróżnieniem. W 2009 roku miałem klika gorszych chwil, jak choćby ta w Pruszkowie (Stodoła puścił bramkę z 70 metrów po wykopie jednego z rywali - dop. red.), ale tych dobrych było zdecydowanie więcej.

Do takich można zaliczyć passę aż 523 minut bez puszczonego gola w I lidze. Dzięki dobrej grze Stodoły i linii defensywnej, MKS nie przegrał siedmiu spotkań z rzędu i ze strefy spadkowej wydostał się "nad kreskę".

- Na wiosnę cel jest jeden czyli uniknięcie degradacji z I ligi - przyznaje Stodoła. - Indywidualnie, jeśli utrzymam dyspozycję z 2009 roku, to będę zadowolony.
Dobra gra bramkarza MKS-u nie uszła uwadze innych klubów. Po zakończeniu rundy jesiennej chcieli go mieć u siebie działacze Górnika Łęczna.

- Odebrałem kilka telefonów w sprawie ewentualnego przejście do Łęcznej - przyznaje kluczborski bramkarz. - Odmówiłem jednak. To mi się zdarzyło w zasadzie po raz pierwszy w życiu. Do tej pory to ja się musiałem prosić o to, żeby móc się sprawdzić w jakimś klubie. Dla mnie temat przejścia do Górnika dość szybko się skończył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska