Już w 10. min w ekipie gospodarzy doszło do zmiany na pozycji bramkarza. Kontuzji doznał Mateusz Dyrek i na murawie zameldował się czwarty z klanu Tokarczyków - Tomasz.
- Nie byłem przygotowany na takie szybkie wejście - przyznał T. Tokarczyk. - Myślałem, że może wejdę w drugiej połowie. T. Tokarczykowi również nie było dane dotrwać do końcowego gwizdka arbitra.
W 57. min faulował wychodzącego na czystą pozycje napastnika gości, za co otrzymał czerwoną kartkę, a sędzia podyktował "jedenastkę". - Już chowałem rękę, ale zawodnik gości wpadł na mnie - przekonywał T. Tokarczyk. - Za takie zagranie daję się czerwoną kartkę, ale i żółtą. To już zależy od sędziego.
W zaistniałej sytuacji w bramce miejscowych stanął zawodnik z pola - Piotr Oleksy. Obronił egzekwowany przez Sebastiana Dzbanuszka rzut karny, ale był już bezradny przy dobitce. Dzbanuszek po indywidualnej akcji po raz drugi pokonał Oleksego w 87. min.
Przyjezdni rzucili się do ataku, ale kontra miejscowych przyniosła im rzut karny, po zagraniu ręką Przemysława Łączyńskiego. Do piłki podszedł Piotr Tokarczyk i pewnym uderzeniem pod poprzeczkę zapewnił swojej ekipie trzy punkty.
- Strzelać karnego w takiej sytuacji to duża odpowiedzialność - podkreślał P. Tokarczyk. - Z reguły karnych nie strzelam, gdyż do nich wyznaczony jest Kajetan Wojtaczka. Dzisiaj chyba wystraszył się odpowiedzialności, a ktoś musiał wziąć ją na swoje barki.
W meczu nie układało mi się, za to ułożyło się na koniec. Brak treningu i siły spowodował, że nie wykorzystałem kilku sytuacji strzeleckich w pierwszej połowie.
Spotkanie toczyło się w nerwowej atmosferze, a kibice obu drużyn nie szczędzili złośliwości sobie i arbitrom.
- Wynik na styku i stąd nerwy - tłumaczył Paweł Siemaszkiewicz. - Na sędziów nie ma co narzekać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?