Na razie ministerstwo chce wprowadzić elektroniczny system poboru opłat na wybranych odcinkach autostrad. Docelowo zamierza rozszerzyć go na wszystkie zarządzane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Na przykład dziś za przejazd autostradą A4 z Gliwic do Wrocławia kierowcy płacą przy bramkach na węzłach autostradowych.
- Ale szybciej i łatwiej jest wnieść opłatę w formie elektronicznej - przekonuje Dorota Prochowicz, rzecznik prasowy firmy Kapsch, która zajmuje się poborem opłat na autostradach zarządzanych przez GDDKiA. - Rozwiąże się problem z postojem w punktach poboru opłat, co usprawni ruch na autostradzie.
Jest jednak problem: każdy kierowca będzie musiał kupić specjalny odbiornik. Dziś kosztuje on 130 zł.
Bramki do poboru opłat na autostradzie A4 pomiędzy Gliwicami a Wrocławiem zaczęły funkcjonować niespełna rok temu. Podobnie na autostradzie A2 pomiędzy Strykowem a Koninem. Obie inwestycje kosztowały Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad około 600 mln zł. Według obliczeń te pierwsze mają zwrócić się po dwóch, a drugie po siedmiu latach.
Teraz pojawiają się jednak ministerialne propozycje, by bramki zastępować elektronicznym poborem opłat.
- Taka zmiana usprawniłaby przejazd autostradą - przyznaje Dorota Prochowicz, rzecznik prasowy firmy Kapsch, która zajmuje się zbieraniem opłat dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Nie będzie bowiem potrzeby zatrzymywania się w punktach poboru opłat, co przy większym ruchu wyeliminuje tworzenie się korków, jak to bywa teraz.
W tej chwili elektroniczny system poboru opłat obowiązkowy jest tylko dla pojazdów i zespołów pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony. Kierowcy samochodów osobowych mogą z niego korzystać na płatnych autostradach, którymi zarządza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, ale nie muszą.
Aby płacić za przejazd autostradą drogą elektroniczną w samochodzie osobowym trzeba mieć zamontowane urządzenie viaAUTO, które działa jak telefon komórkowy na kartę (w ciężarówce viaTOLL).
Czytaj też**System viaTOLL w 2013 - bramki na nowych drogach, stawki bez zmian (MAPY)**
- Jest naładowane pewną kwotą pieniędzy i za każdym przejazdem płatnym odcinkiem odliczana jest od niego odpowiednia opłata - dodaje Dorota Prochowicz.
Ewentualne zmiany nie podobają się wszystkim kierowcom. Dlaczego? Koszt takiego urządzenia to 130 zł. Zgodnie z obowiązującymi przepisami kierowcy osobówek muszą kupić urządzenie (ciężarówek mogą je wypożyczyć i w każdej chwili oddać odzyskując kaucję).
- Autostradą jadę raz na jakiś czas, dlaczego więc będę musiał kupować takie urządzenie? - pyta Andrzej Krzemiński, kierowca z Opola. - Zamiast bramek na autostradach, jakiś elektronicznych systemów poboru opłat, lepiej było wprowadzić winiety. Ale rząd jest pazerny i boi się, że ktoś mógłby jej nie wykupić.
Dorota Prochowicz z Kapscha, tłumaczy, że jeśli nowy system zacząłby obowiązywać, na płatnych autostradach zostaną jedna lub dwie bramki, na których będzie można płacić za przejazd.
- Potrzebne będą choćby dla obcokrajowców, czy właśnie osób, które autostradą jaką od święta - mówi Dorota Prochowicz.
Ale kierowcy polscy, którzy autostrada jadą rzadko i nie opłaca się im wydać 130 złotych będą stali na zredukowanych bramkach jeszcze dłużej. To będzie forma wymuszenia na nich wykupu urządzeń viaAuto
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad potwierdza, że prowadzi cykliczne analizy kosztów i korzyści obowiązującego systemu opłat oraz sprawdza możliwości przejścia z tradycyjnego, manualnego na bardziej nowoczesny, uwzględniający postęp technologiczny i cywilizacyjny. Urzędnicy mówią jednak, że nie ma wiążącej decyzji w tej sprawie.
Ale rzecznik dyrekcji dodaje w oświadczeniu: - Oczywiste jest jednak, że w przyszłości obecne rozwiązania będą zastępowane nowoczesnymi - wyjaśnia Urszula Nelken.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?