- To ukłon w stronę naszego największego pracodawcy - mówi wójt Branic Józef Małek.
Rocznie z tytułu podatków za przejęte przez gminę nieruchomości, Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych powinien płacić kilkadziesiąt tysięcy złotych. Powinien, ale tego nie robił.
- Umarzamy te podatki, bo wiemy, w jak trudnej sytuacji znajduje się szpital - wyjaśnia Małek. - To największy pracodawca w naszej gminie. Musimy mu pomagać, bo gdyby upadł, to byłaby tragedia dla naszych mieszkańców.
Między innymi dlatego gmina zgodziła się przejąć od szpitala 10 działek, na których stoją budynki byłej rzeźni, warsztaty oraz dawny żłobek. W tym ostatnim mają powstać mieszkania komunalne. Takie mieszkania mogłyby być także wabikiem dla pielęgniarek.
- Brakuje ich w naszym szpitalu - mówi wójt Małek. - Gdyby więc zapewnić im mieszkania, można by spróbować ściągnąć je z innych rejonów województwa, a nawet kraju. Z kolei w dawnych warsztatach szpitalnych gmina chce stworzyć strefę aktywności gospodarczej.
Więcej > w czwartek w "Nowej Trybunie Opolskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
