Targi nto - nowe

Branża mleczarska przeżywa potężny kryzys. Rolnikom nie opłaca się produkować mleka. Przetrwają najsilniejsi

Branżę mleczarską dopadł największy w historii kryzys. Ceny mleka w skupie spadły poniżej kosztów produkcji. Wiele małych gospodarstw może tego nie wytrzymać.
Branżę mleczarską dopadł największy w historii kryzys. Ceny mleka w skupie spadły poniżej kosztów produkcji. Wiele małych gospodarstw może tego nie wytrzymać. archiwum nto
Sytuacja w branży mleczarskiej od kilku miesięcy jest dramatyczna. Spadają ceny mleka w skupie, a także sprzedaż produktów nabiałowych w sklepach. Wiele małych gospodarstw i mleczarni może nie wytrzymać kryzysu.

- Ceny mleka w skupie spadają i jeszcze będą spadać. Wszystko zależy od kondycji mleczarni. Spadki wynoszą od 30 groszy do 1,3 zł na litrze – informuje Martin Ziaja, prezes Opolskiego Związku Hodowców Bydła, członek zarządu Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. – Najmniejsze obniżki cen są tam, gdzie mleczarnie są silne i mają taki asortyment, który pozwala nadal płacić rolnikom godziwą cenę.

Kryzys przyszedł nagle i dla wielu producentów mleka był sporym zaskoczeniem, tym bardziej, że 2022 rok był dla nich bardzo dobry, jeśli chodzi o ceny i sprzedaż.

- Do 31 grudnia jeszcze wszystkie mleczarnie starały się jak najlepiej płacić rolnikom, choć już pojawiały się pierwsze sygnały, że nadchodzi załamanie, na przykład sieci handlowe kupowały coraz mniej mleka i produktów nabiałowych – tłumaczy Martin Ziaja. – A już w styczniu gwałtowny spadek cen mleka w skupie w jednej mleczarni za drugą. Jeszcze nigdy w historii nie było pod tym względem tak źle.

Nie tylko polska branża mleczarska przeżywa obecnie kryzys. Podobnie jest w całej Europie.

Przyczyny kryzysu w branży mleczarskiej

Przyczyny problemu są złożone.

- Po pierwsze rok pandemiczny zmienił przyzwyczajenia konsumentów. Spora część społeczeństwa miała tak zwany home office. Spędzając dzień przy laptopie, najłatwiej sięgnąć po serek czy jogurt, jako szybką przegryzkę – mówi prezes Opolskiego Związku Hodowców Bydła.

W pandemii spożycie nabiału w całej Europie mocno wzrosło. W ślad za większym popytem, w górę poszły też podaż i ceny mleka w skupach.

- Ale zaraz potem pojawiła się inflacja, więc ceny znów poszybowały, bo wzrosły koszty produkcji, przede wszystkim ze względu na droższy gaz, który przełożył się na cenę nawozów azotowych – wyjaśnia Martin Ziaja. – Średni koszt produkcji mleka z 1,20-1,25 zł podniósł się do około 2 zł, a w niektórych gospodarstwach nawet do 2,30 zł za litr.

Ile za litr mleka w skupie?

W 2022 roku niektóre mleczarnie płaciły za litr mleka nawet 3 zł. Natomiast kiedy pandemia odpuściła i pracownicy wrócili do firm, sprzedaż nabiału zaczęła spadać, raz ze względu na zmiany trybu życia, dwa - rosnących cen nabiału w sklepach.

To spowodowało, że obecnie mleczarnie, będące w najtrudniejszej sytuacji finansowej, płacą zaledwie 1,3 zł za litr mleka. To zdecydowanie poniżej kosztów produkcji.

- Przez wiele lat, władza, ODR-y mówiły, że małe jest piękne i żeby tworzyć lokalne, niewielkie spółdzielnie. W teorii brzmi pięknie, ale uważam, że to jest błędna ścieżka – twierdzi prezes Opolskiego Związku Hodowców Bydła. – Bo jeśli ta mała mleczarnia nie ma jakiegoś niszowego, wybitnego produktu, który tylko ona potrafi robić, to się nie obroni. Teraz właśnie te małe, lokalne mleczarnie przeżywają największy dramat i najbardziej zaniżają ceny na rynku. Przykładem jest nasze województwo i spółdzielnie mleczarskie z Głubczyc czy Prudnika. Rolnicy, którzy mają 50-100 krów, mogą się jeszcze „ewakuować” do większej, silniejszej mleczarni. Ale tym, którzy mają 5-10 krów, będzie trudno sprzedać mleko, bo żadna większa mleczarnia, jeśli nie są po trasie, do nich nie przyjedzie.

Ryszard Pizior, prezes OSM Włoszczowa, która jest jedną z głównych mleczarń skupujących mleko w naszym regionie, tłumaczył na antenie Radia Opole, że ceny spadły do tego stopnia, iż mleko w proszku kosztuje dziś w granicach 10 zł, podczas gdy w ubiegłym roku średnio kosztowało ok. 16 zł. To spadek olbrzymi.

Skutki kryzysu w branży mleczarskiej

Po upadku małych mleczarni wielu rolników ze względu na bardzo niską cenę mleka, która nie równoważy kosztów produkcji i problemów z jego sprzedażą, może jesienią podjąć decyzję o likwidacji hodowli krów.

- W Polsce i w Europie mamy też ten problem, że pomimo radykalnie spadających cen mleka, produkcja jeszcze rośnie – mówi Martin Ziaja. – Rozpędziliśmy tę machinę i tak szybko nie można jej wyhamować. Dopiero jak podaż mleka mocno spadnie, to wzrośnie cena mleka w skupie. Nie nastąpi to jednak wcześniej niż zimą albo dopiero wiosną przyszłego roku.

Organizacje rolnicze domagają się interwencji państwa na rynku skupu mleka i finansowych rekompensat za straty, ale Martin Ziaja uważa, że to rozwiązanie tylko doraźne, które nie uleczy systemu.

- W rozwijającym się społeczeństwie i gospodarce, pomimo narzekań, że to właśnie żywność jest głównym motorem napędzającym inflację – szkoda, że my, rolnicy, czujemy tylko spaliny z tego motoru - prawda jest taka, że żywność z perspektywy dziesięcioleci, stanowi coraz mniejszy udział w wydatkach z naszego domowego budżetu. Przykładowo w latach pięćdziesiątych statystyczny Polak wydawał na żywność około 70 procent swojego budżetu, dzisiaj jest to już tylko 25 procent, a przykładowo w krajach zachodniej Europu, zaledwie 17 procent – tłumaczy. - Z tego też powodu jest zupełnie zrozumiałe, że jeżeli nasz produkt stanowi coraz to mniejszą część w wydatkach konsumenta, to nas, produkujących tę żywność, będzie też coraz mniej, co wcale nie oznacza, że żywności będzie coraz mniej. Wręcz przeciwnie, tylko że jeden rolnik, by mieć te same dochody jak w innych działach gospodarki narodowej, będzie musiał o wiele więcej produkować.

Jest to proces, którego żadne doraźne programy pomocowe nie zatrzymają.

- Niestety, recepta na poprawę sytuacji jest brutalna: musimy produkować mniej. Musi być równowaga między popytem a podażą – wyjaśnia prezes Opolskiego Związku Hodowców Bydła. – Nie ma sensu produkować więcej, niż konsument spożyje. Dlatego na rynku zostaną najsilniejsi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polacy opracowali lek na śmiertelną chorobę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska