Brązowy medal wymyka się Zaksie

Protokół

Protokół

Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:23, 25:22, 25:15)
Jastrzębski Węgiel: Vinhedo, Gawryszewski, Holmes, Bartman, Kubiak, Łasko, Rusek (libero) - Nemer, Violas, Bontje, Bozko .
ZAKSA: Zagumny, Czarnowski, Kaźmierczak , Kapelus, Ruciak, Rouzier, Gacek (libero) - Popelka, Witczak, Samica.

Gospodarze spotkanie rozpoczęli znakomicie, bo od prowadzenia 8:2, a po zablokowaniu Rouzier wygrywali 12:4. Kędzierzynianie dopiero w tym momencie rozpoczęli walkę, a pierwsze skrzypce grał Ruciak, który raził z pola zagrywki. Po dwóch asach serwisowych Kaźmierczaka ZAKSA przegrywała tylko 14:16. Dwóch brakujących punktów nie zdołała jednak zniwelować, a po ataku Holmesa przegrali do 23.

Emocji dostarczyła także druga odsłona, tyle że tym razem lepiej rozpoczęli podopieczni trenera Krzysztofa Stelmacha. ZAKSA prowadziła 4:1 i 10:6, ale w tym momencie "stanęła". Gospodarze z Jastrzębia zdobyli sześć punktów z rzędu i objęli prowadzenie 12:10. Kędzierzynianie prowadzenie odzyskali przy stanie 20:19, kiedy Witczak zatrzymał Kubiaka. Potem jednak nasi siatkarze nie poradzili sobie z zagrywkami Nemera, po których Jastrzębski Węgiel wygrywał 24:20, a jego zespół za trzecim podejściem po akcji Łasko wykorzystał piłkę setową.

W trzecim secie kędzierzynianie nie istnieli. Mieli kłopoty nie tylko w przyjęciu, ale także w ataku i błyskawicznie przegrywali 0:8, a na nic zdawały się zmiany w składzie. Przez moment wydawało się, że wrócą do gry jak w pierwszym secie, ale po tym jak Rouzier zmniejszył starty do sześciu punktów (7:13), znów wraz z kolegami stracili werwę. Jastrzębie po atakach Łasko odskoczyło na 18:11, a po blokach na Ruciaku i Kapelusie prowadziło 22:12.