Brexit. Tu nie będzie sentymentów

Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot
Dziś premier Theresa May ma oficjalnie ogłosić Brexit, a w rzeczywistości początek długich i trudnych negocjacji Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej o warunkach „rozwodu”. Trudno prorokować, czym się skończą.

Nas najbardziej obchodzi los około miliona Polaków mieszkających na Wyspach, wśród których jest przynajmniej kilkanaście tysięcy Opolan. Na pewno warto pozbyć się złudzeń, które podtrzymują niektórzy nasi politycy, iż dzięki jakimś szczególnym stosunkom lub rozmowom z Londynem uda się załatwić jakieś ekstra przywileje dla naszych rodaków.

Tak się nic nie uda, bo nikt nie będzie niczego negocjował osobno, lecz delegacja unii w imieniu wszystkich krajów członkowskich.

Co to oznacza? Że jakkolwiek zakończą się negocjacje, Polacy nie zostaną potraktowani ani gorzej, ani lepiej niż inni obywatele krajów kontynentalnej unii, których razem z nami jest w Wielkiej Brytanii około trzech milionów.

Bruksela ma tu kartę przetargową, czyli milion Brytyjczyków żyjących na kontynencie. Z pewnością w tych rozmowach nie będzie sentymentów, tylko zimna kalkulacja, a o finale przesądzi, która ze stron ma więcej atutów. Obecnie więcej ma ich unia i z tej racji jej należy pomagać, jeśli rzeczywiście chcemy ugrać dobre warunki dla Polaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska