Sami musimy się zmierzyć z naszą historią i między sobą dojść do jakiego takiego konsensusu, z czym - gdy śledzimy ostatnio dyskusję wywołaną zmianami w ustawie o IPN - nie będzie łatwo. Jeśli sami nie możemy się porozumieć, to trudno będzie jakąkolwiek polską narrację narzucić światu. A domagając się, i słusznie, wrażliwości i zrozumienia dla naszych argumentów, musimy taką samą wrażliwość i zrozumienie okazywać też wobec innych nacji, nie mniej doświadczonych w II wojnie.
Ten nasz problem już 33 lata temu zdefiniował Jan Józef Lipski w słynnym eseju „Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy”. Pisze Lipski: „Dominują wśród nas dwa rodzaje tradycji - megalomańska i obrachunkowa. Pierwsza chętnie pomija niewygodne fakty z naszej historii, druga próbuje je roztrząsać”. I przestrzega: „Jednym z najistotniejszych zagadnień naszej teraźniejszości i przyszłości jest wyzbycie się megalomanii narodowej i ksenofobii, a przynajmniej ich stępienie do stanu niegroźnego dla dalszych losów narodu polskiego. Jeśli to się nie stanie - byle agent, włożywszy ułańskie czako i zawiesiwszy ryngraf na piersi, poprowadzi naród dokąd zechce, podbijając bębenka »dumy narodowej« i manipulując fobiami”.
Nie dajmy się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?