O likwidacji przyblokowej piaskownicy lokatorzy budynku przy ul. Kusocińskiego dowiedzieli się dopiero, gdy robotnicy wsypali do niej hałdę ziemi.
To było jeszcze w czerwcu i do dziś z piaskownicy wystaje górka, która z czasem zrobiła się twarda jak kamień.
- Proszę zobaczyć, tu codziennie bawi się po kilkanaście dzieci i teraz resztek piasku muszą sobie szukać pod huśtawkami albo pod zjeżdżalniami - denerwowali się rodzice, pokazując nam w poniedziałkowy wieczór zasypaną piaskownicę i gromadę maluchów biegających po placu zabaw.
Prezes BTBS-u nie zaprzecza, że chciał zlikwidować piaskownicę.
- Uznałem, że koszty utrzymania związane z wymogami stawianymi przez inspekcję sanitarną są zbyt duże i chciałem urządzić tu klomb - argumentuje.
Jakie to koszty? - Trzy razy do roku wymiana piasku, ogrodzenie i jeszcze umowa z firmą, która będzie monitorowała piaskownicę - odpowiada prezes.
Co na to powiatowy inspektor sanitarny?
Na czym miałaby więc polegać rola „firmy monitorującej”? - Ktoś musi sprawdzać stan piasku. Nie mówię o badaniach, ale można sprawdzać organoleptycznie - tłumaczył nam prezes Grabiński.
Sprawdziliśmy też ceny piasku.
Na przykład w kopalni w Lewinie Brzeskim dwie tony piasku kosztują około 20 zł (tyle wystarczy do małej piaskownicy), a gdy nie mamy transportu można kupić piasek w Brzegu: z dowozem około 80 zł. Roczny koszt: 240 zł!
Prezes obstaje jednak przy swoim: - Chciałbym się w przyszłym tygodniu spotkać z lokatorami. Jeśli zależy im tak na piaskownicy, to może w zamian zgodzą się na podwyżkę opłat - zapowiada. - Zresztą w mieście w ostatnich latach zlikwidowano kilkadziesiąt piaskownic i nie wiem, o co ta afera.
- Podwyżka? To przekracza już wszelkie granice. Będziemy walczyć o piaskownicę - komentują mieszkańcy.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?