Brzeg. Parkujemy za darmo

Jarosław Staśkiewicz [email protected] 77 44 43 425
Płatne parkowanie ma być receptą na zatłoczone ulice i parkingi w centrum Brzegu, ale także sposobem na zasilenie budżetu miasta. (fot. Jarosław Staśkiewicz)
Płatne parkowanie ma być receptą na zatłoczone ulice i parkingi w centrum Brzegu, ale także sposobem na zasilenie budżetu miasta. (fot. Jarosław Staśkiewicz)
Strefa płatnego parkowania rodzi się w ogromnych bólach. Najpierw pomysł blokowali radni, teraz miasto musi powtarzać przetarg na obsługę strefy.

W tym roku - po wielu wcześniejszych nieudanych próbach - radni zgodzili się na wprowadzenie strefy płatnego parkowania. Ma ona objąć całe centrum Brzegu - w przybliżeniu między Odrą a ulicą Chrobrego.

Zobacz: Opole. Zbudują mały parking

Strefa miała najpierw ruszyć 1 listopada, ale urzędnicy z miasta musieli przygotować wspólny przetarg ze starostwem, bo płacić trzeba będzie też parkując na powiatowym placu Bramy Wrocławskiej. Z tego powodu przesunięto termin na 1 stycznia 2012 roku. Ale i on jest już nieaktualny.

Żadna firma nie złożyła bowiem swojej oferty w pierwszym przetargu. I miasto musiało unieważnić postępowanie.

Dlaczego nikt się nie zgłosił?

Wszystko wskazuje na to, że powodem okazało się sprzątanie. Chodzi o to, że urzędnicy chcieli, by zwycięzca przetargu zajął się sprzątaniem i odśnieżaniem ulic, miejskich chodników, a nawet opróżnianiem koszy na śmieci w całym centrum.

Zobacz: Kędzierzyn-Koźle. Za parking będzie można płacić komórką

- W tym momencie jest to bardziej przetarg na wyłonienie wykonawcy na sprzątanie miasta aniżeli na obsługę strefy płatnego parkowania - pisał jeden z potencjalnych oferentów w trakcie postępowania.

- Nic dziwnego, że nikt nie chciał na to przystać. W innych miastach wygląda to tak, że operator strefy sprząta tylko miejsca parkingowe i dojścia do parkomatów - mówi nam przedstawiciel jednej z firm zajmujących się płatnymi strefami. - A ulicami i chodnikami zajmuje się, tak jak dotąd, specjalistyczna firma.

Teraz miasto ogłosi II przetarg już ze zmienionymi warunkami. Dlaczego nie zrobiło tak na początku?

- Taki podział sprzątania między dwie firmy rodzi wiele praktycznych problemów, których chcieliśmy uniknąć - tłumaczy burmistrz Wojciech Huczyński. - Orientowaliśmy się w sytuacji w innych miastach i wiem, że pojawiają się spory: gdzie jest granica między miejscem parkingowym a ulicą, kto komu zgarnął śnieg, kto ma za co odpowiadać.

Nasza propozycja zakładała, że możemy zapłacić więcej pieniędzy jednej firmie, ale będzie ona odpowiadała za całość. Skoro jednak nikt nie złożył oferty, zmieniliśmy warunki i ogłaszamy przetarg ponownie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska