Brzeskie Towarzystwo Radiotechniczne Dipol

Redakcja
Wydawałoby się, że w dobie telefonów komórkowych krótkofalówki to przeżytek, ale nic bardziej mylnego. Przekonują o tym brzescy radioamatorzy, którzy od kilku lat ściśle współpracują ze służbami ratowniczymi w powiecie. - Jeśli podczas klęsk żywiołowych dojdzie do awarii prądu i przestaną działać sieci telefonii komórkowej, to my w każdej chwili jesteśmy w stanie zapewnić łączność - mówi Tomasz Kulawinek, współzałożyciel Brzeskiego Towarzystwa Radiotechnicznego "Dipol". Krótkofalowcy dysponują nowoczesnym sprzętem, m.in. łączącym ich radia z internetem, na wieżowcu zamontowali specjalny przemiennik zwiększający zasięg podręcznego radia, a w starostwie uruchomili nawet automatyczną stację pogodową. - A zawsze możemy wsiąść do amfibii albo helikoptera i pojechać tam, gdzie trzeba nawiązać połączenie - dodaje Kulawinek, który ma doświadczenie z takich akcji jak powódź w 1997 roku. Radioamatorzy dbają też o szkolenie młodzieży i - co ważne - wszystko to robią z pasji i chęci pomagania. Głosuj: SMS o treści robmy.84 na numer 71466. Koszt 1,23 zł z VAT

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska