Na dodatek zakład już przygotowuje się na wzrost podatku VAT, dlatego wszystkie przyszłoroczne prognozy sprzedaży produktów są bardzo wyważone.
Zobacz: Nasze Dobre Opolskie > Odra Brzeg i OTTO pierwsze
- Cieszymy się, że udało nam się dotychczas obronną ręką przejść kryzys. Jednak mocno odczuwamy jego skutki, chociażby obserwując spadek sprzedaży na całym rynku słodyczy - mówi Cecylia Zdebik, prezes Odry.
Dzisiaj w firmie pracuje 650 pracowników
To tyle samo, co dwa lata temu, kiedy rozpoczął się kryzys ekonomiczny. W tym czasie firma nie przyjmowała, ale też nie zwalniała żadnych etatowych pracowników. Rotacja objęła jedynie dział sprzedaży i pracujących tam handlowców.
Okazało się, że obecny poziom zadudnienia jest optymalny do tego, aby zakład mógł działać bez zakłóceń. Zwłaszcza w niełatwym otoczeniu rynkowym, z jakim ostatnio ma do czynienia.
- Podobnie jak w innych firmach, tak i u nas wśród przedstawicieli handlowych mieliśmy rotacje. Takie ruchy są jednak niezależnie od tego czy jest kryzys, czy nie - dodaje Cecylia Zdebik.
Na razie fabryka utrzymuje produkcję na niezmienionym poziomie
Tegoroczny obrót Odry powinien wynieść około 120 mln. zł i są to prognozy napawające optymizmem. Co najważniejsze, Odrze udało się utrzymać eksport, który jest na poziomie dziesięciu procent zysków ze sprzedaży słodyczy.
Zobacz: Brzeg. Firma Elrec nie dała się powodzi
Jednak zarząd firmy nie ukrywa, że kryzys, a potem powódź w wielu regionach kraju oraz upalne lato spowodowały spadek sprzedaży. Taką tendencję notują wszystkie firmy na polskim rynku słodyczy.
Stąd w minionym roku pracownicy dostawali na święta słodką premię w postaci produktów swojej firmy.
Czy w tym roku będzie inaczej?
Tego na razie jeszcze nie wiadomo. Wszystko zależy od pomyślnych wyników półrocznej sprzedaży, które podliczone zostaną w grudniu.