BS 4. liga piłkarska. Polonia i Starowice walczą o awans, Start, OKS i Swornica uciekają przed barażami, a Pogoń i TOR zwietrzyły szanse

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Polonia Głubczyce od pewnego czasu musi bronić się przed atakiem Starowic, co na razie jej się udaje...
Polonia Głubczyce od pewnego czasu musi bronić się przed atakiem Starowic, co na razie jej się udaje... Łukasz Baliński
Ależ emocje czekają nas w ostatniej, 30. kolejce sezonu 4. ligi. Nie ma bowiem praktycznie meczu bez stawki. W dodatku wszystkie rozpoczną się o godz. 17.

Na górze tabeli korespondencyjny pojedynek o awans stoczą Polonia Głubczyce i Starowice. W nieco lepszej sytuacji jest pierwsza z tych ekip, która przewodzi stawce z punktem przewagi nad największym obecnie rywalem. Całego smaczku sprawie dodaje fakt, iż żadna z tych drużyn nie wykorzystała potknięcia drugiej w miniony weekend. Obie bowiem przegrały swoje spotkania.

Team z południa regionu został rozbity w Ozimku przez Małąpanew 2-5, z kolei podopieczni Jakuba Reila przegrali u siebie z Polonią Nysa 2-3.

- Patrząc na ten mecz można było odnieść wrażenie, że to rywale walczą o awans, a nie my - nie krył wówczas szkoleniowiec starowiczan. - Im się chciało, nam nie. Nie wiem jak to wszystko interpretować - dodawał, a w nieco lepszym humorze w tym samym czasie był opiekun ekipy z Głubczyc. - Główny przeciwnik nie wykorzystał naszego potknięcia, czyli jeszcze jesteśmy w grze - odetchnął nieco z ulgą Tomasz Owczarek. - Może to i dobrze? Niech się coś dzieje. Niech ludzie oglądają tę ligę, bo jak widać, do końca jest ciekawie - zaznaczał.

Teraz jednak obydwa zespoły na pewno nie będą miały lekko, gdyż mierzyć się będą na swoich obiektach z dobrze spisującym się na wiosnę zespołami. Polonia podejmie MKS Gogolin, a Starowice ugoszczą Unię Krapkowice.

- Wiem, że już się utrzymaliśmy, a nasi rywale na finiszu mają jeszcze o co grać, ale nie ma mowy o żadnym odpuszczaniu - zaznaczał jakiś czas temu szkoleniowiec gogolinian Adrian Pajączkowski. - Walczymy do końca. Nie wyobrażam sobie, żeby chłopcy mieli odpuścić. Chcemy wygrać co się da - podkreślał, a w podobnym tonie wypowiadał się trener krapkowiczan. - Była szansa na lepsze miejsce na koniec niż piąte, nie udało się, ale została nam walka o miano „rycerzy wiosny”, której spróbujemy się podjąć - zauważał Łukasz Wicher... co przecież jest tym bardziej możliwe, że jego podopieczni w tej klasyfikacji są aktualnie na drugim miejscu, a w ostatniej kolejce zmierzą się z liderem tego zestawienia.

Na drugim biegunie tabeli niby wszystko jasne, aczkolwiek może się okazać, iż dwa zespoły również mają o co grać. Wszystko przez coraz częstsze pogłoski dotyczące tego, że z 3. ligi ma się jakoby wycofać jedna drużyn, spośród tych, które uniknęły degradacji. To oznaczałoby utrzymanie się MKS-u Kluczbork, a to z kolei równałoby się z tym, iż do klasy okręgowej z 4. ligi spadłyby tylko dwie najsłabsze drużyny, a dwa kolejne grałyby baraż.

Dlatego też 14. lokata może się jeszcze okazać tą, która da „dodatkową szansę” i o nią walczą właśnie Pogoń Prudnik i TOR Dobrzeń Wielki. Nieco łatwiejsze zadanie przed pierwszą z tych ekip, gdyż ugości ona zdecydowanego outsidera Victorię Chróścice, TOR natomiast podejmie Małąpanew Ozimek.

- Cały czas walczymy o 14. miejsce, a zważywszy na to, co dzieje się w wyższej lidze, to może ono jednak dać te baraż - starał się nie tracić optymizmu Grzegorz Świerczek, szkoleniowiec klubu spod Opola.

Nie zważając na te wyliczenia, ciut wyżej natomiast trzy zespoły uciekają przed widmem baraży. Są to Swornica Czarnowąsy, OKS Olesno i Start Namysłów. Wszystkie zagrają z zespołami, które mogą grać „o przysłowiową pietruszkę”, ale też walczą do końca.

Pozornie najprostsze zadanie ma ostatnia z wymienionych, albowiem jeśli wygra, nie musi się oglądać na resztę. Do tego podejmie rywala o najbardziej zbliżonych możliwościach, mianowicie Piast Strzelce Opolskie.

„Swora” jedzie natomiast do Nysy, a OKS do Graczy. W tej ostatniej miejscowości tydzień wcześniej przegrało będące wówczas w podobnej sytuacji co wymienione trio Po-Ra-Wie Większyce. I porażka 1-3 przesądziła o tym, że tak czy inaczej - bez względu na powyższe wyliczenia - będzie musiała zagrać w barażach.

Wydawałoby się więc, że team spod Kędzierzyna-Koźla może już na spokojnie sposobić się do dodatkowych gier, ale teraz przyjdzie mierzyć się derbach powiatu z Chemikiem i to na boisku w Reńskiej Wsi. A wiadomo, derby to derby...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska