BS Leśnica 4 Liga Opolska 2021/22. Raporty, podsumowanie [18. KOLEJKA]

Paweł Sładek
Pierwszy mecz tego roku był jednocześnie zakończeniem pierwszej rundy rozgrywek 4 ligi opolskiej.
Pierwszy mecz tego roku był jednocześnie zakończeniem pierwszej rundy rozgrywek 4 ligi opolskiej. Paweł Sładek
Za nami już wszystkie spotkania 18. kolejki BS Leśnica 4 Ligi Opolskiej. Prezentujemy tym samym raporty z poszczególnych meczów oraz ich podsumowanie.

Za nami już pięć spotkań 18. kolejki BS Leśnica 4 Ligi Opolskiej. W minioną sobotę zostały rozegrane cztery mecze, a do zamknięcia tej serii spotkań pozostały jeszcze trzy. Największą niespodzianką soboty był remis LZS-u Skorogoszcz z młodym zespołem Piotrówki.

- Były wzloty i upadki. Do strzelenia pierwszej bramki graliśmy fajną piłkę, będąc całym zespołem na połowie rywala. Niestety, z czasem widowisko „siadło”, było zamieszanie, różne potyczki. Gra była szarpana. – nie ukrywa Adam Jaremko, trener LZS-u Piotrówka. - W drugiej połowie Skorogoszcz wyprowadziła jedną kontrę, z której padła bramka. W ogólnym rozrachunku byliśmy bardzo dużo przy piłce. Nie mogę się usprawiedliwiać, ale trzeba też przyznać, że moi zawodnicy zagrali słabszy mecz i w ogóle nie jestem zadowolony z naszej gry. Skorogoszcz była schowana we własnym polu karnym, wdarliśmy się w chaotyczną grę i wyszło jak wyszło. Boisko i warunki też były bardzo trudne.

LZSPiotrówka jest drużyną, która często stawia się silniejszym na papierze zespołom, przy jednoczesnym uleganiu z drużynami teoretycznie słabszymi. Idealnym podsumowaniem poczynań drużyny Adama Jaremko jest remis z liderem (Polonia Nysa), a także podział punktów z czerwoną latarnią ligi.

- Pierwsze spotkanie to wielka niewiadoma. Myślę, że mecz był ciekawy dla kibica. Nie brakowało walki, choć nie było tu wielkiej piłki. Piotrówka miała około 70 procent posiadania piłki, ale my mieliśmy bardziej klarowne sytuacje. - zauważa Marcin Feć, trener LZS-u. - Szanujemy remis, dla nas to jest bodziec do tego, żeby powalczyć i dogonić resztę zespołów znajdującą się w dole tabeli. – dodaje. - Niestety, przez zimę sędziowie się nie przygotowali, bo zepsuli widowisko.

Równie ciekawie było w Gogolinie. Podopieczni Adriana Pajączkowskiego podejmowali Porawie Większyce. Obie ekipy prezentowały się bardzo dobrze w drugiej części rundy jesiennej. Było to widoczne w ich bezpośredniej rywalizacji. Do przerwy gra ułożyła się idealnie dla gospodarzy, natomiast prowadzenie 2:0 okazało się niewystarczające.

- Gratuluję zespołowi gości, bo wygrał zasłużenie. Byli lepsi. Jedyne czego mi żal, to utrata prowadzenia. - mówi Adrian Pajączkowski, trener MKS-u. - Mimo tego, że byliśmy słabsi to uważam, że nie powinniśmy byli przegrać. Widocznie nie było nas na to stać. Wygrana przeciwników nie podlegała dyskusji, prezentowali się lepiej.

- Od początku meczu zespół był w dobrej dyspozycji i nawet mimo tego, że przegrywaliśmy 2:0, to czuliśmy, że gramy dobre zawody. Mocno się mobilizowaliśmy w podczas przerwy. Druga połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Prezentowaliśmy się świetnie na bardzo trudnym terenie, gdzie przegrał m.in. Ruch Zdzieszowice czy Agroplon Głuszyna. Moim zawodnikom należy się bardzo duży szacunek. W tym meczu grały dwie, bardzo dobre drużyny na fajnym poziomie sportowym. – podsumowuje trener Porawia Tomasz Hejduk.

Czy o rozczarowaniu może mówić Dariusz Surmiński, trener TOR-u? Obie ekipy prezentowały stosunkowo równy poziom w dotychczasowych rozgrywkach, ale to Vicotria jest w dużo lepszej sytuacji, mając pięć punktów przewagi nad ekipą z Dobrzenia Wielkiego. Sobotnie zwycięstwo postawiło zespół w dużo lepszej sytuacji, natomiast TOR może sobie pluć w brodę, bo nigdy nie ma odpowiedniej pory na porażkę w meczu za sześć punktów.

- Przegrana boli. Mieliśmy swoje założenia i przez 30 minut dobrze je realizowaliśmy, pressowaliśmy rywali. Stworzyliśmy sobie jedną sytuację, ale im dłużej trwał mecz, tym bardziej goście umacniali się w obronie. W pierwszej połowie gra toczyła się na ich części boiska. W drugiej połowie mecz się wyrównał. Straciliśmy gola, po czym rzuciliśmy się do przodu i dostaliśmy kolejnego. - wspomina trener TOR-u Dariusz Surmiński. - Będziemy walczyć dalej. Pozostała cała runda, damy z siebie wszystko. Mecz był na remis, było dużo walki w tym meczu. Bardzo dobrze się bronili i niwelowali naszą ofensywę

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska