BS Leśnica 4 Liga Opolska 2021/22. Raporty, podsumowanie, zdjęcia [16. KOLEJKA]

Paweł Sładek
Za nami już wszystkie spotkania 16. kolejki BS Leśnica 4 Ligi Opolskiej. Prezentujemy tym samym raporty z poszczególnych meczów, ich podsumowanie oraz galerię zdjęć z meczu Odra II Opole - Victoria Chróścice.
Za nami już wszystkie spotkania 16. kolejki BS Leśnica 4 Ligi Opolskiej. Prezentujemy tym samym raporty z poszczególnych meczów, ich podsumowanie oraz galerię zdjęć z meczu Odra II Opole - Victoria Chróścice. Paweł Sładek
Za nami już wszystkie spotkania 16. kolejki BS Leśnica 4 Ligi Opolskiej. Prezentujemy tym samym raporty z poszczególnych meczów, ich podsumowanie oraz galerię zdjęć z meczu Odra II Opole - Victoria Chróścice.

W 16. kolejce gościliśmy na meczu rezerw Odry Opole z Victorią Chróścice. Bardzo cenne trzy punkty zdobyła potrzebująca ich jak tlenu ta druga drużyna, wygrywając 1:0.

- Okopaliśmy się w pierwszej połowie, w szatni trener powiedział że mamy wychodzić, pressować no i to się sprawdziło. W drugiej połowie mecz był szarpany, nie było żadnych składnych akcji, ale trzy punkty zdobyte. Mecz był na remis, ale jak strzelasz bramkę i dobrze się bronisz to wygrywasz i tak też się stało - podsumował Damian Polok, kapitan Victorii.

- Naszym planem na ten mecz była dominacja przeciwnika, utrzymywanie się przy piłce i granie w przewadze. Chcieliśmy być zespołem, który decyduje o tym, co się będzie działo na boisku. Aby tak było musieliśmy mieć piłkę. Jakość wykonania tego co robiliśmy w pierwszej połowie nie była wysoka. Rozgrywanie było wolne, łatwe straty powodowały, że nie byliśmy w stanie stworzyć sobie sytuacji. Mimo tego stworzyliśmy sobie okazję stuprocentową, której nie wykorzystaliśmy. Determinacja Victorii została nagrodzona. Nasz plan się nie zmienił, ale mimo pewnych korekt nie wypracowaliśmy sobie klarownych sytuacji, w przeciwieństwie do rywala. Mogli wcześniej ten mecz zakończyć zwycięstwem, my mieliśmy nadzieję na wyrównanie, ale decyzje podejmowane przed polem karnym przeciwnika były złe - wytłumaczył z kolei Adam Berbelicki, trener Odry II.

Największa niespodzianka tej serii gier miała jednak miejsce w Gogolinie, gdzie miejscowy MKS ograł 1:0 Ruch Zdzieszowice.

- Myślę, że o naszym sukcesie zadecydowały wiara w zwycięstwo i determinacja zespołu. Żeby taki mecz wygrać, też trzeba mieć trochę szczęścia. Zespół grał bardzo mądrze. Przekazałem drużynie, gdzie Ruch ma dobre i słabe strony. Duży szacunek dla chłopaków, bo naprawdę im się należy. Zagrali bardzo dobre spotkanie - powiedział Adrian Pajączkowski, trener MKS-u.

- 90 minut biliśmy głową w mur i tyle. Trzeba przyklasnąć drużynie z Gogolina, a zarazem przeprosić naszych kibiców. Duży wstyd i upokorzenie dla naszego klubu, ale sami to sobie zgotowaliśmy. Można przegrać mecz, ale nie w takim stylu - złościł się Marcin Feć, drugi trener Ruchu.

Tylko połowicznie potknięcie zdzieszowiczan wykorzystała jednak Polonia Nysa. Lider tabeli zgubił bowiem punkty w Piotrówce, remisując z tamtejszym LZS-em 1:1.

W jednym z najciekawiej zapowiadających się spotkań, PoRaWie Większyce wygrało natomiast na wyjeździe 1:0 z Unią Krapkowice.

- Wiadomo, że Unia grały puchar i to miało swoje odbicie w meczu. My zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie, brawa dla chłopaków. Spotkanie ogólnie stało na dobrym poziomie, prezentowanym przez obie drużyny - skomentował Tomasz Hejduk, trener PoRaWia.

- Jesteśmy zawiedzeni wynikiem. Duży wpływ miał udział czwartkowy mecz pucharu. Mieliśmy do dyspozycji 12 zawodników z pola i juniorów młodszych. Z tego co patrzyłem, wszyscy pucharowicze zapłacili w lidze za występ pucharowy. My też nie byliśmy zespołem, który jest znany - podkreślił Łukasz Wicher, szkoleniowiec Unii.

W Ozimku natomiast Małapanew pokonała 1:0 Fortunę Głogówek, zadając decydujący cios w 83. minucie spotkania.
- Jestem zadowolony z wyniku. Graliśmy rezerwowym składem po Pucharze Polski, a trzy punkty dla nas były w pełni zasłużone. Po przerwie, kiedy do gry weszło naszych czterech podstawowych zawodników, nasza gra wyraźnie nabrała dodatkowych rumieńców - powie dział Tomasz Michalak, prezes Małejpanwi.

- Mecz był w miarę wyrównany ale w końcówce Małapanew miała więcej z gry. Ich zmiany dały więcej niż nasze. W mojej ocenie było to spotkanie na remis, natomiast jest brutalna prawda, że jak się nie strzela, to się dostaje. Mogliśmy rozstrzygnąć zawody w pierwszej połowie, ale tego nie zrobiliśmy i żałujemy straconych punktów - zaznaczył Maciej Lisicki, trener Fortuny.
Niezwykle cenne punkty w meczu na dole tabeli wywalczył z kolei TOR Dobrzeń Wielki, który zwyciężył 1:0 w starciu z Chemikiem Kędzierzyn-Koźle.

- Bardzo potrzebowaliśmy tych punktów. Ten mecz mógłbym podsumować jednym zdaniem: wynik dobry, gra do zapomnienia. Goście zasłużyli co najmniej na punkt. Widać było u nas zmęczenie po pucharze, brakowało świeżości. Cieszymy się, że udało się ten mecz przepchać. Nie ma możliwości, żeby rozegrać dwa dobre mecze w ciągu dwóch dni - ocenił Dariusz Surmiński, opiekun TOR-u.

Znów taki mecz, w którym mieliśmy trzy, cztery dobre sytuacje, ale żadnej nie wykorzystaliśmy. Mieliśmy więcej okazji niż rywale, nawet ich trener mówił, że byliśmy lepsi. Wygrywa jednak nie ten, kto stwarza sytuacje, ale ten, kto zdobywa bramki. Mamy czego żałować - przyznał Mirosław Biniecki, kierownik Chemika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska