BS Leśnica 4 Liga Opolska 2021/22. Raporty, zdjęcia, podsumowanie [6. KOLEJKA]

Paweł Sładek
Za nami już wszystkie dziewięć spotkań 6. kolejki BS Leśnica 4 Ligi Opolskiej. Prezentujemy tym samym raporty z poszczególnych meczów i ich podsumowanie.
Za nami już wszystkie dziewięć spotkań 6. kolejki BS Leśnica 4 Ligi Opolskiej. Prezentujemy tym samym raporty z poszczególnych meczów i ich podsumowanie. Wiktor Gumiński
Za nami już wszystkie dziewięć spotkań 6. kolejki BS Leśnica 4 Ligi Opolskiej. Prezentujemy tym samym raporty z poszczególnych meczów i ich podsumowanie.

Po 6. serii gier nie ma już drużyny, która legitymowałaby się kompletem punktów. Zakończyła się w niej właśnie zwycięska seria Polonii Nysa. Powstrzymała ją Fortuna Głogówek. Powstrzymała nie znaczy jednak pokonała, ponieważ w tym starciu padł remis 0-0. Tym samym nysanie wciąż nie stracili w obecnym sezonie ani jednej bramki!

- Myślę, że remis był zasłużonym wynikiem, choć nie było to porywający mecz. Jego poziom nie należał do najwyższych – ocenił Marek Byrski, dyrektor sportowy klubu. – Praktycznie nie przypominam sobie, by jedna lub druga drużyna miała klarowne okazje bramkowe.

- Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu jeśli chodzi o aspekty taktyczne i wolicjonalne – powiedział z kolei Maciej Lisicki, trener Polonii. - Przeciwnicy nie mieli żadnej klarownej sytuacji, a my kontrowaliśmy, uderzaliśmy. W drugiej połowie zabrakło nam, być może ofensywnych zmian, mieliśmy na ławce sporo defensywnych graczy, natomiast z perspektywy całego meczu możemy być zadowoleni. W drugiej części spotkania więcej z gry miała Nysa, jednak remis jest zasłużony. Mecz był energiczny, nie brakowało spięć, walki wręcz, było naprawdę dobre widowisko. Jesteśmy zadowoleni z tego jak się prezentujemy.
Zespół z Nysy udowodnił w tym meczu, że utrzymując taką dyspozycję są zespołem, który zasługuje na awans.

W minioną sobotę padł jeszcze jeden bezbramkowy remis, w potyczce Odry II Opole z MKS-em Gogolin.

Podział punktów nastąpił też w hitowo zapowiadającym się starciu pomiędzy Małąpanwią Ozimek a Polonią Głubczyce. Zarówno jedni, jak i drudzy strzelili w nim po jednym golu.

Sporo działo się w Starowicach Dolnych, gdzie tamtejszy LZS gościł bardzo dobrze spisującego się jak dotąd beniaminka z Piotrówki. Choć po nieco ponad godzinie gry gospodarze wygrywali już 3-0 i wydawało się, że jest po meczu, w ostatnim kwadransie przyjezdni zdołali jeszcze postraszyć przeciwnika. Trafili do jego bramki dwa razy, ale na wywalczenie choćby punktu
zabrakło już czasu.

- Pierwsza połowa była bardzo słaba, był to nasz najsłabszy mecz w tym sezonie – podkreślił Adam Jaremko, trener LZS-u Piotrówka. - Byliśmy bardzo osłabieni, natomiast to nas nie tłumaczy. Obudziliśmy się dopiero w 70. minucie, ale czegoś zabrakło. Starowice ruszyły od samego początku, zdecydowanie miały cel. My praktycznie sami sobie wbiliśmy te bramki, a przebudzenie nastało dopiero pod koniec rywalizacji.

Sporą niespodziankę sprawił mający sporo problemów na początku rozgrywek Skalnik Gracze. Ograł on u siebie faworyzowany Agroplon Głuszyna 1-0.

- W tym spotkaniu zadziałało wiele aspektów, przede wszystkim podejście zawodników – wyjaśnił Dariusz Hołyński, trener Skalnika. - To oni wyszli na boisko i pokazali charakter. Wiedzieli, że poprzednie mecze zawaliliśmy, a teraz wyszli zwarci i bardzo nas cieszy to zwycięstwo. Jestem bardzo podekscytowany i bardzo się z tego cieszę, że zawodnicy się odbudowali. Byliśmy lepszym zespołem.

- Pierwsza połowa była bardzo słaba w naszym wydaniu – zaznaczył natomiast Andrzej Moskal, szkoleniowiec Agroplonu. - W drugiej części spotkania zrobiliśmy korektę, wyszliśmy bardziej zdeterminowani i strzeliliśmy bramkę, niestety nie uznaną przez spalonego. Przewodziliśmy grą w drugiej połowie, ale bramka z tego nie wynikła. Lepsze wyniki przyjdą z czasem, bo zespół się dopiero kształtuje.

Prawdziwą wymianę ciosów obejrzeliśmy natomiast w derbach powiatu opolskiego, których mierzyły się ze sobą Victoria Chróścice i LZS Skorogoszcz. Konfrontacja ekip znajdujących się w dole tabeli zakończyła się ostatecznie po myśli Victorii, która od 20 minuty przez cały czas posiadała w niej bramkową przewagę i ostatecznie triumfowała 4-2.

- Na pewno bardzo mocno dążyliśmy do tego zwycięstwa. Przede wszystkim zagraliśmy odpowiedzialnie – podsumował Wojciech Scisło, grający trener Victorii. - Bramki stracone były po dobrych uderzeniach gości. W pierwszej połowie gra była pod nasze dyktando. W drugiej trochę się wycofaliśmy, ale mimo wszystko nie straciliśmy kontroli. Poza bramkami goście nie mieli za bardzo okazji. Zwycięstwo bardzo cieszy, zagraliśmy mądrze.

- Victoria nigdy nie leżała Skorogoszczy – przyznał Marcin Feć, trener Skorogoszczy. - Poziom meczu nie był wysoki, było popełnionych wiele błędów indywidualnych. Mieliśmy więcej piłek przy nodze, ale trzy karne dla przeciwnika mówią same za siebie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska