BS Leśnica 4 Liga Opolska 2022/23 - raporty [22. kolejka]

Paweł Sładek, Wiktor Gumiński
Prezentujemy raporty z meczów 22. kolejki BS Leśnica 4 Ligi Opolskiej.
Prezentujemy raporty z meczów 22. kolejki BS Leśnica 4 Ligi Opolskiej. Lucas_R10
Prezentujemy raporty z meczów 22. kolejki BS Leśnica 4 Ligi Opolskiej.

22. kolejka BS Leśnica 4 Ligi Opolskiej nie należała do najbardziej atrakcyjnych pod kątem liczby strzelonych goli, co jednak nie oznacza, że było nudno. Absolutnie, w końcu mierzli się ze sobą bezpośredni rywale o utrzymanie, a także o awans. Rozpoczniemy od tych drugich. Mowa o starciu Ruchu Zdzieszowice z Małąpanwią Ozimek, wygranym przez gospodarzy 2:1.

- Był to nasz najlepszy występ w rundzie wiosennej – zapewnia Sebastian Polak, trener Ruchu Zdzieszowice. - Wcześniej wygrywaliśmy już co prawda 6-0 czy 5-1, ale wyniki te nie do końca odzwierciedlały poziom naszej gry. Teraz pokonaliśmy w bardzo dobrym stylu mocnego przeciwnika, co znacznie bardziej nas cieszy. Praktycznie cały mecz mieliśmy pod kontrolą. Jedyny moment dekoncentracji przydarzył nam się zaraz po zdobyciu pierwszego gola, kiedy rywal błyskawicznie wyrównał. Ogólnie jednak nasze zwycięstwo było w pełni zasłużone.

- Mogliśmy uzyskać lepszy wynik, ale zdecydowanie za łatwo, i w bardzo podobny sposób, daliśmy sobie wbić oba gole. To główny powód naszej porażki. Choć spotkały się ze sobą dwie drużyny z czołówki tabeli, ogólnie w pierwszej części ten mecz nie mógł zachwycić postronnego kibica. Miałem wtedy dużo zastrzeżeń do naszych poczynań, kiedy znajdowaliśmy się przy piłce. Po przerwie w tym aspekcie spisywaliśmy się już nieco lepiej, ale za to nie popisaliśmy się w defensywie – komentuje Wojciech Scisło, trener Małejpanwi Ozimek.

Na drugim biegunie o potrzebne jak tlen punkty rywalizowali STEGU Start Jełowa i Polonia Głubczyce. Bramek jednak nie zobaczyliśmy.

- Remis w tym meczu nikogo nie ucieszył, ale patrząc na przebieg spotkania, i nikogo nie skrzywdził – mówi Tomasz Ciastko, trener Stegu Startu Jełowa. - Było to sprawiedliwie rozstrzygnięcie. Z tego co sobie przypominam, obie drużyny stworzyły po dwie dogodne okazje bramkowe, po których mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

- Było to twarde, ostre spotkanie, przepełnione walką – wspomina Jan Śnieżek, trener Polonii Głubczyce. - Mieliśmy sytuacje, by rozstrzygnąć je na swoją korzyść, ale zabrakło nam trochę szczęścia, między innymi w samej końcówce. W defensywie zaprezentowaliśmy się solidnie. Nie pozwoliliśmy rywalom w ataku na zbyt wiele. Jechaliśmy po zwycięstwo, ale punkt zdobyty na trudnym boisku w Jełowej również szanujemy.

Pozostając w strefie spadkowej, przeniesiemy się do Piotrówki. Zespół Adama Jaremko na własnym boisku rozbił Unię Krapkowice aż 7:0.

Adam Jaremko, trener LZS-u Piotrówka: Tak jak wynik na to wskazuje, byliśmy dużo lepsi od drużyny z Krapkowic. Już w pierwszej połowie graliśmy dobrze, choć jeszcze aż tak mocno nie podkręciliśmy tempa. W drugiej moi podopieczni pokazali już jednak kawał futbolu. Warto przy tym pamiętać, że w naszym wyjściowym składzie było aż dziewięciu młodzieżowców, a najstarszy zawodnik z pierwszej „jedenastki” urodził się w 2000 roku.

- Do przerwy mecz był całkiem wyrównany, choć już wtedy lepsze okazje bramkowe mieli przeciwnicy. W drugiej części gry natomiast kompletnie się rozsypaliśmy. Po trzech golach straconych między 50. a 58. minutą, moja drużyna zupełnie się załamała. Potem już im dalej w las, tym było gorzej, ponieważ zmiany również nie dały nam zbyt wiele – podsumowuje Sławomir Sieńczewski, trener Unii Krapkowice.

Zaledwie punkt więcej od Unii ma na swoim koncie OKS Olesno, który również nie powiększył swojego dorobku w przeciwieństwie do Odry II Opole, jego sobotnim rywalem. Mecz zakończył się rezultatem 4:2.

- W końcu powpadały bramki – cieszy się Michał Drescher, zawodnik Odry. - Chcieliśmy wyjść wysoko od początku meczu, jednak w pierwszej chwili OKS nie był ustawiony tak głęboko, jak się spodziewaliśmy, że będzie. Tego dnia byliśmy bardziej pazerni, dzięki czemu wywalczaliśmy więcej piłek i konstruowaliśmy kolejne akcje, a wraz z nimi pojawiły się bramki.

- Straciliśmy głupie gole. W pierwszej połowie nasza gra wyglądała nieźle, ale trudno rywalizuje się „gołą” jedenastką. Byliśmy dzisiaj w okrojonym składzie, brakowało kilku kluczowych zawodników. Niełatwo grało się przy takiej pogodzie [ciepło, słonecznie – przyp. red.], a biorąc pod uwagę to, że mogliśmy zrobić tylko jedną zmianę, było ciężko. Na boisko musiał wejść trener. Nasza sytuacja wygląda jak wygląda, ale musimy walczyć. Trzeba będzie zdobywać punkty z zespołami, z którymi jest to możliwe – zaznacza Kacper Michnicki, zawodnik OKS-u.

Zagrożone spadkiem są również PoRaWie Większyce oraz PPO Piast Strzelce Opolskie. W bezpośrednim pojedynku o sześć punktów lepsi okazali się podopieczni Macieja Kułaka, wygrywając 3:2.

Tomasz Hejduk, trener PoRaWia: Byliśmy ciut lepsi w pierwszej połowie, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Strzeliliśmy za to gola na początku drugiej połowy, ale chwilę później źle się zachowaliśmy przy stałym fragmencie, tracąc pierwszego gola. Piast szybko strzelił kolejne dwie bramki i ustawił mecz. Widać było po chłopakach trudy meczu pucharowego, zabrakło nam świeżości. Każdy kolejny mecz jest dla nas niesamowicie ważny, bo po tym starciu nasza sytuacja się pogorszyła. Zrobimy wszystko, żeby 4 liga wciąż pozostała w Większycach.

- Pierwsza połowa była szarpana, obie drużyny raz po raz wymieniały się przewagą. Podobna, czyli żadna była skuteczność na obu frontach. Zmieniła się jednak po przerwie. Szybko straciliśmy gola, ale bardzo dobrze odpowiedzieliśmy. Zrobiło się nerwowo po straconej bramce golu w końcowej części meczu, ale bardzo cieszymy się z wygranej. Chcieliśmy wykorzystać to, że PoRaWie grało w pucharze. Wiedzieliśmy, że będą podmęczeni i to się udało – cieszy się Maciej Kułak trener Piasta.

Różnicą jednego gola zakończyło się również spotkanie MKS-u Gogolin z Fortuną Głogówek. Górą z tego starcia wyszli głogowianie, natomiast nie można było być pewnym zwycięstwa Fortuny aż do ostatniego gwizdka sędziego.

- Odczuwamy lekki niedosyt, bo remis był w naszym zasięgu. Trzeba jednak pogratulować gościom, bo to bardzo dobry zespół. Ten pojedynek był dla nas dużym wyzwaniem – nie ukrywa Adrian Pajączkowski, trener MKS-u. - Przewagę piłkarską miała Fortuna, ale my również stwarzaliśmy okazje. Wynik ważył się do ostatnich minut, bo żadna z drużyn nie potrafiła postawić kropki nad „i”.

- Na nasze szczęście MKS nie wykorzystał swoich okazji, a na nasze nieszczęście my swoich – omawia Maciej Lisicki, trener Fortuny. - To, co nam wyszło w meczu z Walcami, tym razem nie funkcjonowało - nie potrafiliśmy odskoczyć przeciwnikom po strzeleniu gola. Niemniej bardzo cenimy sobie trzy punkty. Nie był to bardzo porywający mecz, ale po obejrzeniu całego spotkania raz jeszcze, tym bardziej cieszę się z wygranej, bo nie była to łatwa zdobycz.

Nieco łatwiej, choć nie bez problemów, wygrał LZS Starowice Dolne. Lider tabeli był lepszy od Skalnika Gracze o dwie bramki, nie tracąc przy tym żadnej.

Jan Jędrychowski, drugi trener LZS-u: Po rollercoasterze związanym z dyskwalifikacją z finału pucharu Polski trudno było zmotywować chłopaków do tego spotkania, co objawiło się naszym najsłabszym występem tego sezonu. Gdyby Skalnik wykorzystał rzut karny przy stanie 0:0, mecz mógł potoczyć się w obie strony. Na szczęście niedługo później strzeliliśmy gola. Mieliśmy szanse na wyższe zwycięstwo, szczególnie w końcówce, ale styl w jakim wygraliśmy i tak pozostawiał wiele do życzenia.

Inną optykę na sobotni mecz swojej drużyny ma Łukasz Kabaszyn. LZS Walce bezbramkowo zremisował z PROTEC Victorią Chróścice.

- Wynik jest sprawiedliwy – nie ma wątpliwości Łukasz Kabaszyn, trener LZS-u. - Oba zespoły stwarzały sytuacje, ale nie były one klarowne. Z pewnością był to mecz walki. Victoria dobrze była przygotowana, szczególnie pod kątem taktycznym. Widać, że trener Kaniuka wykonuje w zespole dobrą pracę. Myślę, że przy odrobinie szczęścia jeden lub drugi zespół mógł przechylić szalę na swoją korzyść. Mimo to cieszy zdobyty punkt po dwóch porażkach z rzędu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska