Wysoki triumf miejscowych bowiem nie do końca odzwierciedla to co działo się na obiekcie beniaminka. Dość napisać, iż na niespełna kwadrans przed końcem mieliśmy wszak remis 1-1...
- Mecz mimo takiego wyniku mógł się różnie ułożyć, bo rywale długo dobrze się prezentowali - zaznacza stoper miejscowych Wojciech Bajor nie kryjąc, iż pierwsza połowa należała do rywali, którzy grali agresywnie i dominowali na boisku. - Przetrwaliśmy jednak te ciężkie chwile z tylko jedną stratą, dzięki czemu w drugiej połowie łatwiej było nam odwrócić losy pojedynku, gdy wreszcie zaczęliśmy grać dobrze.
W dodatku drużyna znad granicy polsko-czeskiej dała sobie wbić dość przypadkowego gola, przy którym dużą winę ponosi jej bramkarz, który praktycznie sam skierował piłkę do siatki, choć ostatecznie na liście strzelców widnieje Tomasz Kubacki.
Przyjezdni za to po chwili zostali bez bardzo dobrze grającego tego dnia na stoperze Kewina Ficka, który zderzył się głowami z jednym z rywali i skończył swój udział w grze jeszcze przed przerwą.
- To nie pozostało bez wpływu na naszą późniejsza postawę, bo mocno pokrzyżowało nam to szyki - podkreśla jego kolega z defensywy Arkadiusz Świerc.
I faktycznie po zmianie stron GKS przejął inicjatywę i z minuty na minutę dążył do wyrównania. Tych nie minęło 14, a doprowadził do tego Andriej Malyk.
O dziwo jednak goście mogli się jeszcze szybciej odgryźć, bo najpierw sędzia nie podyktował, choć mógł, rzutu karnego dla nich, a następnie Kamil Jasina przegrał pojedynek „oko w oko” z Mateuszem Broniewskiem. Tym samym ten ostatni zrehabilitował się za wpadkę z końcówki pierwszej odsłony.
Zamiast tego podopieczni Krzysztofa Meryka po chwili sami dopuścili do utraty bramki na 2-1, a gdy mieli rzut rożny to rywale wyszli z kontrą i zanotowali kolejne trafienie.
- Po tym już kompletnie zeszło z nas powietrze - zauważa Świerc. - Mamy problemy z koncentracją i znowu zaważyło to, że gdy jakiś przeciwnik odskakuje na gola czy dwa my już się nie potrafimy podnieść.
GKS Głuchołazy - OKS Olesno 4-1 (0-1)
Bramki: 0-1 Kubacki - 40., 1-1 Malyk - 59., 2-1 Drogosz - 78., 3-1 Kryworuszczak - 81., 4-1 Kryworuszczak - 85.
GKS: Broniewski - Łącki (78. Bębnowski), Bydłowski, Bajor, Sondak (57. Prots) - Sikora (64. Strzelecki), Grabiec, Gancarz, Drogosz - Kryworuszczak (85. Popera) - Malyk.
OKS: Sładek - Kubacki, Świerc, Ficek (43. Hober), Jeziorowski - Jaroń (85. Zawada), Krzymiński, Skowronek, D. Flak (70. Skonieczny) - Huć (75. T. Flak) - Jasina.
Żółte kartki: Kryworuszczak - D. Flak, Jaroń, Jasina, Kubacki.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?