- Ze Startem zawsze gra się trudno, tym bardziej, że piłkarze tego zespołu byli teraz podbudowani zwycięstwem w ostatniej kolejce, my nieco podłamani po wysokiej porażce - tłumaczy szkoleniowiec miejscowych Wojciech Lasota. - Rywale się dość mocno postawili, ale na szczęście udało się ich przełamać, a w odpowiednim momencie nieco uspokoić grę.
Korzystny wynik dla jego podopiecznych otworzył na półmetku inauguracyjnej odsłony Dawid Gawroński. Defensor Skalnika po wrzutce Łukasza Szpaka z rzutu rożnego najpierw próbował uderzać głową, ale gdy został przyblokowany, dobijał już nogą i posłał piłkę pod poprzeczkę.
Kwadrans przed końcem z kolei Denisowi Foglowi pozostało z bliska zamknąć akcję Krzysztofa Leszczuka, który pomknął lewą stroną i zgrał bardzo dokładnie wzdłuż bramki.
W międzyczasie z kolei wyśmienitej okazji nie wykorzystał Grzegorz Maryszczak, który miał sporo czasu stojąc z futbolówką na 10 metrze, ale fatalnie przestrzelił.
Tak czy inaczej miejscowi wygrali, więc nie mają czego żałować, za to goście wracali do siebie z poczuciem ogromnego niedosytu.
Jeszcze gdy nie padł żaden gol świetnej okazji ku temu nie wykorzystał Kamil Smolarczyk, z kolei przy 1-0 Patryk Pabiniak przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem miejscowych.
Bartłomiej Górecki popisał się także wtedy gdy jeden z jego kolegów próbował mu pomóc blokując strzał rywala, ale jeszcze bardziej utrudnił sytuację, przez co ten musiał kapitalną paradą sparować piłkę zmierzającą w „okienko”.
- Trudno coś ugrać, gdy przy takich okazjach nie zdobywamy żadnej bramki - żałuje trener czerwono-czarnych Damian Zalwert. - Skuteczność w tym sezonie to nasza zmora, nie idzie nam w tym aspekcie zupełnie.
Skalnik Gracze - Start Namysłów 2-0 (1-0)
Bramki: 1-0 Gawroński - 22., 2-0 Dulski - 75.
Skalnik: Górecki - Raś, Ogrodowczyk, Gawroński, Parada - Janeczek (55. Leszczuk), Bania, Szpak, Maryszczak (60. Dymińczuk) - Dulski (68. Konopski), Fogel (78. Ficek).
Start: Speda - Zieliński, Czech (46. Kamil Błach), Krystian Błach, Ł. Pabiniak - Smolarczyk (68. Kowalczyk), Biczysko (46. Adrian), Wilczyński, Świerczyński - P. Pabiniak, Fiedeń (68. Wojciaczyk).
Żółte kartki: Kamil Błach, Krystian Błach, Czech, Fiedeń, P. Pabiniak.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?