Obie drużyny słabo weszły w zmagania. Co prawda Swornica wygrała w Prudniku, ale jak się okazuje Pogoń ogrywają wszyscy i to znacznie wyżej. Start z kolei miał na koncie tylko remis. Jasnym staje się więc, iż te zespoły mogą walczyć o utrzymanie więc każdy punkt dla nich się liczy, a ten z bezpośrednim rywalem w niedoli to już podwójnie.
Bardziej sprawę zdawali sobie z tego początkowo chyba przyjezdni, którzy lepiej weszli w mecz i po niespełna 300 sekundach objęli prowadzenie. To szybko obudziło piłkarzy z północnej dzielnicy Opola i niespełna kwadrans później mieliśmy już remis. Wówczas to Guilherme Leoni mocnym strzałem zaskoczył Daniela Spedę.
Po tym wydarzeniu stało się jasne, że nikt tu nie ma zamiar odpuszczać, ale mimo szans na zmianę wyniku w pierwszej połowie do tego nie doszło.
Za to po zmianie stron gospodarze potrzebowali na gola tyle czasu, ile namysłowianie w inauguracyjnej odsłonie. Mateusz Ptak wpadł w pole karne, gdzie został sfaulowany przez golkipera gości i sędzia wskazał „na wapno”. Do piłki podszedł Damian Lisoń i „Swora” objęła prowadzenie. Jakby tego było mało team ten był potem znacznie bliżej podwyższenia wyniku, aniżeli podopieczni Damiana Zalwerta wyrównania.
Swornica Czarnowąsy Opole – Start Namysłów 2-1 (1-1)
Bramki: 0-1 Wilczyński - 5., 1-1 Guilherme - 19., 2-1 Lisoń - 50. (karny).
Swornica:[/b] Wrzos - Lisoń, Canabarro, Jeleniewski, Pastuszek - Guilherme, Cieśliński, Mrukot (40. Studenny, 64. Toboła), Rogowski (90. Kasiarz), Ptak - Białek.
Start: Speda - Zieliński, Ł. Pabiniak, Czech, Kamil Błach - Sarnowski (80. Krystian Błach), Biczysko, Wilczyński, Świerczyński (85. Golonka) - Samborski (37. Smolarczyk), Fiedeń (65. P. Pabiniak).
Żółte kartki: Guilherme, Pastuszek - Speda.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
