BS Leśnica 4 Liga. Raporty, strzelcy goli, komentarze, ciekawostki, zdjęcia [22. KOLEJKA]
Agroplon Głuszyna - Ruch Zdzieszowice 0-1 (0-1)
Bramka: 0-1 Dębski - 45.
Agroplon: Rozmus - Tomaszewski, Czech, Łuczak - Trębacz, Gacmaga, Sobczak, Reisch - Słupianek, Jeziorski (82. Węglarz), Mikulski.
Ruch: Sochacki - Rychlewicz, Polak, Baingo, Nowak - Dębski, Ł. Damrat, Kiliński, Łukowski (63. Mazur), Sotor - T. Damrat (55. Strzelecki).
Żółte kartki: Tomaszewski, Węglarz - Ł. Damrat, Łukowski, Rychlewicz.
Kluczowe wydarzenia: Już na początek wiosny mieliśmy jeden z ważniejszych meczów jakie zaplanowano na ten okres. Tym bardziej, że po wygranej Zdzichy praktycznie „pozbyły się” kolejnego rywala w walce o pierwsze miejsce w tabeli. Sam mecz był całkiem niezłym widowiskiem. Nie było w nim wielkich fajerwerków piłkarskich, ale też żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać. W pierwszej odsłonie inicjatywa leżała po stronie gości, którzy swego dopięli jednak zdobywając tzw. gola do szatni za sprawą niezwykle aktywnego skrzydłowego Stanisława Dębskiego. Po zmianie stron natomiast miejscowi dążyli do wyrównania i parę razy zakotłowało się pod świątynią strzeżoną przez Patryka Sochackiego. Ten jednak tak naprawdę wykazać musiał się raz czy dwa.
Damian Rozmus, bramkarz Agroplonu: W 94 min pobiegłem pod bramkę rywala bo w takich sytuacjach przy takim wyniku nie pozostaje nic innego jak zaryzykować. Szkoda, że nie udało się wyrównać, bo zdobyć gola w takiej sytuacji jest jednym z moich piłkarskich marzeń. Akcja meczu miała miejsce w jednak w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Gdy rywale zdobyli gola i ten potem przesądził o naszej porażce. Po zmianie stron mieliśmy sporo sytuacji, ale bramkarz gości trochę piłek obronił, a trochę miał szczęścia. Przegraliśmy i awans się oddalił. Będziemy jednak grać o drugie miejsce i postaramy się jeszcze nie raz pokazać dobrą piłkę.
Stanisław Dębski, skrzydłowy Ruchu: Nie czuje się bohaterem, bo cała drużyna zasługuje na pochwały. Za nami bardzo ciężki mecz, na trudnym terenie, bo Agroplon to mocny przeciwnik, a i też na tym zmrożonym boisku nie szło za bardzo grać dobrze w piłkę. Pierwsza połowa dla nas, ale długo nie mogliśmy się przebić przez defensywę rywala. Koniec końców bramka padła wydawało się, że w idealnym momencie, ale rywal się nie załamał. Do tego w nasze szeregi wkradło się rozluźnienie, ale przetrzymaliśmy ten napór i teraz możemy cieszyć się z wygranej.
Zapraszamy do galerii zdjęć na slajdach nr 12-47