Będzie płacz i zgrzytanie zębów - przewiduje Ryszard Walawender, wiceburmistrz Nysy. - Budowa potrwa do kwietnia przyszłego roku, więc w tym sezonie czekają nas kłopoty z parkowaniem. Ale warto zacisnąć zęby i przeczekać.
Zobacz: Luksusowy hotel w miejsce sanatorium
Nowy parking ma mieć bowiem 300 miejsc, w tym specjalne dla autobusów i samochodów ciężarowych. Koszt inwestycji - ok. 4 mln zł. 80 proc. sumy pochodzi z pieniędzy unijnych.
Budowa już się zaczęła. Zerwany został asfalt, a niebawem zacznie się przebudowa pasa zjazdowego drogi prowadzącego nad jezioro. Na czas robót na tym odcinku drogi Nysa - Otmuchów najprawdopodobniej zostanie wprowadzony ruch wahadłowy.
Turyści nie zostaną jednak zupełnie bez miejsc parkingowych. W miejscu zerwanego asfaltu będzie można zostawiać auta, ale nie zmieści się ich tyle, co dotychczas.
Zobacz: Na remont organów pozyskali fundusze unijne
- Przygotujemy też dodatkowe miejsca za recepcją, przy wyjeździe z lasku i na dole - obiecuje Mirosław Aranowicz, szef Nyskiego Ośrodka Rekreacji. - Będą niestety płatne, bo są na terenie ośrodka, ale to lepsze to niż nic.
Samochody można też zostawić np. na placu od strony Skorochowa.
Projekt przebudowa parkingu zakłada też drugi etap prac, związany m.in. z rozszerzeniem infrastruktury o węzły sanitarne i place zabaw dla dzieci. By dostać na to pieniądze trzeba mieć jednak partnera po stronie czeskiej. Ale póki co Czesi nic takiego robić nie zamierzają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?