Budżet pod publiczkę, czyli wybory za pasem

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Nie boję się słów, że mieszkańców kupuje się inwestycjami, bo to szczera prawda - mówi Andrzej Pulit.
- Nie boję się słów, że mieszkańców kupuje się inwestycjami, bo to szczera prawda - mówi Andrzej Pulit. Archiwum
Wyborców można kupić inwestycjami. - To przypadek, że otworzymy je w tym roku - krygują się władze gmin. Tylko wójt Skarbimierza jest szczery: tym kupuję głosy ludzi.

Ten rok będzie iście rekordowy pod względem liczby inwestycji, które poprawią jakość życia mieszkańców Opolszczyzny. O nowych boiskach, halach, basenach i siłowniach pod chmurką wielu samorządowców mówiło już na początku kadencji. Pieniądze na nie znalazły się dopiero w ostatnim roku przed wyborami.

W Głuchołazach trwa właśnie budowa krytego basenu za 6 mln zł. O inwestycji mówiło się już od kilkunastu lat, ale gminie nie udało się zdobyć unijnych pieniędzy na ten cel. W końcu zapadła decyzja, że samorząd wybuduje basen z własnej kieszeni.

Prace ruszyły 5 miesięcy temu, a budowa zakończy się 30 czerwca, czyli na 5 miesięcy przed wyborami.

- Ta inwestycja to typowa kiełbasa wyborcza - uważa Kamil Bortniczuk, radny opozycji. - Burmistrz jest gotowy zadłużyć gminę na gigantyczną sumę, żeby tylko postawić basen. Taki obiekt, owszem, jest potrzebny w mieście, ale nie można go budować za wszelką cenę.

Burmistrz Edward Szupryczyński z krytyką radnego się nie zgadza. - Suma inwestycji w poprzednich latach absolutnie nie odbiega od wydatków, jakie gmina poniesie w tym roku w związku z budową basenu - zarzeka się burmistrz. - Nie dało się ruszyć z pracami wcześniej, bo prowadziliśmy konsultacje z mieszkańcami, gdzie w ogóle powinien powstać basen.

Podobnych uwag pod adresem władz jest więcej. Radni opozycji z Kędzierzyna-Koźla uważają, że prezydent Tomasz Wantuła celowo zostawił na ostatni rok przebudowę ulicy Kozielskiej, która jest główną arterią miasta, żeby mieszkańcy nie zapomnieli, kto ją im wyremontował. Inwestycja pochłonie ok. 7,5 mln zł.

- Osoby, które wypowiadają takie opinie, chyba nie mają pojęcia o obowiązujących procedurach, które trzeba przejść przy realizacji tak dużej i skomplikowanej inwestycji - ucina rozmowę Jarosław Jurkowski z urzędu miasta, sugerując, że wcześniej po prostu nie dało się tego zrobić.

W Krapkowicach przed wyborami oddane będą do użytku aż dwa duże obiekty. W czerwcu otwarta będzie hala w Otmęcie, która przechodzi właśnie generalny remont za 3 mln zł, a w listopadzie ruszy multimedialna biblioteka za 2 mln zł. Prace zakończą się na 16 dni przed tym, jak mieszkańcy pójdą do urn.

- Rzeczywiście inwestycje skumulowały się w roku wyborczym, ale wynikło to z pewnego rytmu pracy - tłumaczy Andrzej Kasiura, burmistrz Krapkowic. - W pierwszym roku kadencji trzeba było uporządkować finanse gminy. W drugim i trzecim zajmowaliśmy się pozyskiwaniem pieniędzy z zewnątrz. W efekcie na prace budowlane pozostał w zasadzie ostatni rok.

Biorąc pod uwagę mnogość inwestycji w gminie przed wyborami, rekordzistą jest zdecydowanie Andrzej Pulit, wójt Skarbimierza. Choć trudno w to uwierzyć, to lista zadań na najbliższe miesiące liczy aż 79 pozycji!

Wójt jako jedyny przyznaje: - Tak, kupuję mieszkańców inwestycjami, bo na tym właśnie polega dobre rządzenie. Robię to jednak nie tylko w roku wyborczym - podkreśla. - Trzeba słuchać, czego chcą mieszkańcy, i te oczekiwania spełniać.
Wójt Pulit wyda przed wyborami na inwestycje 32,2 mln złotych. To prawie tyle, ile gminy Zębowice, Domaszowice i Izbicko mają razem na cały rok, na wszystkie wydatki. Wśród zaplanowanych w Skarbimierzu i okolicznych wsiach inwestycji znalazły się m.in.: budowa trzech świetlic wiejskich, trzech boisk sportowych, czterech placów biesiadnych, trzech siłowni pod chmurką.

Gmina zaplanowała też kilkanaście remontów dróg i budów chodników, a w szkołach i przedszkolach przeprowadzone będą sporych rozmiarów remonty. Inwestycje podzielone zostały w taki sposób, żeby w każdej wsi - nawet najmniejszej - działo się jak najwięcej.

- Nie boję się słów, że mieszkańców kupuje się inwestycjami, bo to szczera prawda - mówi Andrzej Pulit. - Ale w tym przypadku ważne jest, żeby inwestować przez całą kadencję, i to staram się robić. Ludzie zwracają uwagę na to, co gmina zrobiła w ich miejscowości.
Pulit przyznaje, że tak duża liczba inwestycji możliwa jest nie tylko dzięki podatkom ze strefy ekonomicznej w Skarbimierzu, ale także zaciskaniu pasa.

- Zasada jest prosta. Im mniej przeje gmina, tym więcej będzie na inwestycje - twierdzi.
Prof. Jerzy Regulski, jeden z twórców ustawy samorządowej, nie widzi niczego złego w tym, że włodarze chcą się pokazać w ostatnim roku przed wyborami.

- Zawsze tak było i będzie, że im bliżej wyborów, tym bardziej władze gmin się mobilizują - uważa. - Dlatego przed pójściem do urn warto głębiej się zastanowić i podliczyć sukcesy i wpadki władzy, także z poprzednich lat. Dopiero to daje pełny obraz, czy rządzili dobrze czy źle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska