Bunt aptek w Kędzierzynie-Koźlu. Leku w nocy nie kupisz. "Nie ma takiej potrzeby"

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Farmaceuci uważają, że w dzień jest wystarczająco dużo czasu, aby wykupić receptę.
Farmaceuci uważają, że w dzień jest wystarczająco dużo czasu, aby wykupić receptę. Fot. Andrzej Szozda / Polskapresse
Od początku 2021 roku właściciele aptek w Kędzierzynie-Koźlu już kilkanaście razy odmawiali dyżurów w godzinach nocnych. Twierdzą, że brakuje im personelu do prowadzenia takiej działalności, z której i tak pacjenci korzystają w bardzo ograniczonej formie. Starostwo powiatowe próbuje znaleźć rozwiązanie.

Według przepisów w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim co najmniej jedna apteka powinna być czynna w nocy. Od początku roku odnotowano już jednak kilkanaście przypadków, w których w powiecie wszystkie były zamknięte.

Przykładowo 28 października Apteka Słoneczna przy kozielskim Rynku pracowała tylko do godziny 21.00. Z kolei 30 stycznia apteka Aronia przy ulicy Chrobrego została zamknięta o 23.00.

W ostatnich dniach do mediów trafiły głosy niezadowolenia pacjentów, którzy twierdzą, że nie mogli wykupić leków w godzinach nocnych. Nadzór nad takimi punktami sprawuje Starostwo Powiatowe w Kędzierzynie-Koźlu.

- Problemy aptek wynikają z braków kadrowych - mówi Adam Lecibil, rzecznik starostwa. - Prowadzimy w tej sprawie rozmowy z przedsiębiorcami, ale nie są one łatwe. Mają swoje argumenty przemawiające za tym, że nie są w stanie zawsze pełnić dyżurów. Z drugiej strony rozumiemy także racje samych pacjentów.

Starostwo formalnie zobowiązane jest do koordynowania pracy aptek. Samorząd ten rozmawiał wcześniej z wójtami gmin spod Kędzierzyna-Koźla. Ci z kolei podkreślili, że ich zdaniem dyżury nocne są potrzebne.

Inaczej uważa jednak Naczelna Izba Aptekarska. - Nie ma potrzeby, aby farmaceuci dyżurowali całą noc. Jeśli mogą to robić przykładowo do godziny 23.00 to i tak jest dobrze. Samorząd powinien to uszanować - mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Dodaje, że w nocy lekarze nie wystawiają recept, które trzeba natychmiast zrealizować. Najczęściej pacjenci realizujący recepty w nocy mieli wystarczająco dużo czasu, aby zrobić to w dzień.

- Tak naprawdę nie ma w ogóle żadnych powodów, żeby w nocy prowadzić takie dyżury - mówi anonimowo jeden z farmaceutów. - Ludzie przyjeżdżają wtedy m.in. po prezerwatywy albo środki przeciwbólowe, które są dostępne na przykład na stacjach benzynowych.

W dyskusji pojawiają się argumenty, że aptekarze dostają pieniądze za każdą zrealizowaną receptę właśnie po to, aby zrekompensować koszt zatrudnienia magistra farmacji na nocnym dyżurze. W praktyce mowa jest o kwocie jednej złotówki za receptę, co w żaden sposób nie rekompensuje kosztów.

Sytuację dodatkowo pogarsza pandemia i wynikające z tego absencje chorobowe pracowników aptek.

- Dobrym rozwiązaniem byłoby przejęcie finansowania takich dyżurów przez Narodowy Fundusz Zdrowia - mówi Adam Lecibil. - Rozmawiamy na ten temat także z innymi samorządami powiatowymi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska