Bunt na zawodach OSP w Paczkowie. Większość ekip nie zgodziła się z decyzją sędziów i wyjechała ze stadionu na sygnałach

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Zdjęcie gminnych zawodów OSP w Paczkowie w 2017 roku. Wtedy kontrowersji nie było.
Zdjęcie gminnych zawodów OSP w Paczkowie w 2017 roku. Wtedy kontrowersji nie było. Archiwum UM Paczków
Awantura na gminnych zawodach OSP w Paczkowie. Część jednostek na znak protestu nie odebrała nagród, bo komisja sędziowska anulowała punkty karne jednej z drużyn.

W sobotnich (15 czerwca) gminnych zawodach pożarniczych na stadionie w Paczkowie wystartowało 6 jednostek OSP. Największe emocje wzbudziła rywalizacja seniorów.

W czasie ćwiczeń bojowych jeden z sędziów przyznał 5 punktów karnych OSP w Kamienicy za sposób łączenia węży.

Drużyny jeszcze przed ogłoszeniem wyników same podsumowały punktację i wyszło im, że powinna wygrać OSP Uniejów. Jednak ukarana OSP Kamienica złożyła formalny protest do komisji sędziowskiej, która sprawę kary przeanalizowała i cofnęła punkty karne.

W tej sytuacji OSP Kamienica awansowała z drugiego miejsca na pierwsze, co zostało oficjalnie ogłoszone przez komisję na koniec zawodów. I wtedy doszło do awantury.

Wszystkie drużyny postanowiły zbojkotować decyzję sędziów, odstąpiły od odebrania nagród i złożenia podpisów pod protokołem zawodów, po czym wszystkie jednostki OSP prócz Kamienicy wyjechały na sygnałach ze stadionu na znak protestu - informuje anonimowo jeden ze strażaków ochotników. - Nie godzimy się na faworyzowanie jednej OSP z gminy!

Andrzej Kołodziej, komendant gminny Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Paczkowie przekonuje, że wszystko odbyło się zgodnie z regulaminem zawodów.

Jeden z sędziów pomylił się i przyznał punkty karne. Ukarana jednostka złożyła odwołanie. Komisja sędziowska jeszcze raz się zebrała, przeanalizowała regulamin, nawet telefonicznie konsultowała się z sędzią, który ma uprawnienia na cały kraj i anulowała te punkty. To co ludzie piszą i gadają, to totalne bzdury. Awanturę zrobiły pewne osoby pod wpływem alkoholu, sam widziałem mężczyznę z butelką piwa w ręku. Był krzyk i wrzask, że znowu foruje się jedną jednostkę. Niestety dorośli nie pozwolili też odebrać przygotowanych nagród dzieciom z drużyn młodzieżowych. Ubolewam, że najmłodsi ochotnicy to wszystko obserwowali - komentuje Andrzej Kołodziej.

Jak informuje komendant gminny, do środy wszystkie drużyny OSP oprócz jednej odebrały już nagrody za udział w zawodach i podpisały protokół. Zarząd gminny OSP będzie omawiał sprawę 1 lipca. Zawodom przyjrzał się też komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej, który powołuje komisje sędziowskie na gminne zawody.

Regulamin zawodów w punkcie 5.2. daje uczestnikowi zawodów możliwość wniesienia odwołania, jeżeli drużyna uzna, że np. sędziowie popełnili błąd w ocenie. Przy ocenie ćwiczenia jeden z sędziów dał punkty karne trochę na wyrost, zgodnie z regulaminem nie powinien za to karać - mówi mł. brygadier Paweł Gotkowski, zastępca komendanta powiatowego PSP w Nysie. - Protest wniesiono w wymaganym terminie i został rozpatrzony pozytywnie. Wszystko odbyło się zgodnie z regulaminem. O wynikach powiadomiono później, gdyż komisja sędziowska miała pewne problemy komunikacyjne, bo na zawodach nie było nagłośnienia.

Do komendy powiatowej nie wpłynął żaden oficjalny protest w sprawie zawodów w Paczkowie. Komendant przyznaje jednak, że nie pamięta takiego bojkotu na zawodach gminnych jednostek straży.

Zobacz też: Zawody strażackie w Opolu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska