Bunt sprzedawców z wiejskiego targowiska w Tarnowie Opolskim

Krzysztof Świderski
Nic dziwnego, że młodzi wyjeżdżają z kraju, skoro na każdym kroku władza tak łupie ludzi - mówi handlowiec Zygmunt Syczyński.
Nic dziwnego, że młodzi wyjeżdżają z kraju, skoro na każdym kroku władza tak łupie ludzi - mówi handlowiec Zygmunt Syczyński. Krzysztof Świderski
Władze gminy podniosły nam nieoczekiwanie o 150 procent placowe - skarżą się kupcy z gminnego targowiska w Tarnowie Opolskim.

 

- Od lat płaciłem 20 złotych, aż tu w zeszłym tygodniu inkasent zażądał 50, a to przecież pod­wyżka o 150 procent! - mówi z oburzeniem Zygmunt Syczyński z Żużeli, sprzedający kwiaty i rośliny ozdobne. - Odmówiłem,  wielu innych też nie zapłaciło. Sądzę, że część dziś nawet nie przyjechała, bo gołym okiem widać, że straganów jest mniej.

 

Dniem targowym w Tarnowie Opolskim jest czwartek. I choć to wiejska gmina, to tego dnia przyjeżdżają tu sprzedawcy z całej Opolszczyzny i rozkładają stragany na placu w centrum, między kościołem a remizą OSP.

 

Do niedawna pobierana opłata minimalna wynosiła 5, a maksymalna 20 zł

 

Tymczasem z cennika, który ostatnio otrzymali kupcy, wynika, że placowe za stoisko o powierzchni powyżej 25 m kw. podrożało o 30 złotych.

 

- Taka podwyżka jest chora - mówił Piotr Dembicki z Dębiny, handlujący drobnym sprzętem gospodarstwa domowego. - W Opolu za miejsce na targu biorą 25 zł, a tu dwa razy tyle. Chcemy płacić, ale proporcjonalnie do tego, co jesteśmy w stanie zarobić.

 

Tymczasem, jak przekonywał wczoraj handlowców Czesław Bargiel, doradca wójta gminy, o jakiejkolwiek nowej podwyżce nie ma mowy.

- Regulamin i cennik targowiska uchwalony został przez radę gminy jeszcze w 2012 roku - tłumaczył. - Egzekwujemy tylko zapisane w nim stawki.

 

- Cały problem wziął się z tego, że poprzedni inkasent przez dłuższy czas niewłaściwie interpretował regulamin targowiska, co przekładało się na wysokość opłat - wyjaśnia Magdalena Chudowska, zastępca wójta. - Kupcy do tego przywykli, czemu trudno się dziwić. Teraz jednak musimy to uporządkować.

 

Konflikt, być może, uda się rozwiązać podczas najbliższego posiedzenia komisji społeczno-gospodarczej rady gminy, które odbędzie się w poniedziałek 21 września.

Pierwszym punktem obrad jest plan i wysokość opłat targowych.

 

- Kupcy będą mieli okazję przedstawić swoje racje, mam nadzieję, że dojdzie do porozumienia - mówi Magdalena Chudowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska