Burmistrz Kluczborka podsumował mijający rok swoich rządów

fot. Monika Kluf
- Pod względem liczby zrealizowanych inwestycji ten rok był bardzo dobry - uważa Jarosław Kielar.
- Pod względem liczby zrealizowanych inwestycji ten rok był bardzo dobry - uważa Jarosław Kielar. fot. Monika Kluf
Jarosław Kielar uważa ubiegły rok za udany, a jeśli chodzi o liczbę zrealizowanych inwestycji - najlepszy, od kiedy zajął fotel burmistrza.

Takie monumentalne nieco tło muzyczne, a zaraz po nim fragmenty z "Kill Bill" miały ożywić multimedialną prezentację dumy burmistrza, czyli tworzonego w kluczborskim parku kampusu sportowo-szkoleniowego "Euro 2012".

Zapewne chodziło też o spotęgowanie wrażenia sukcesu burmistrza na spotkaniu z mieszkańcami. Bo Jarosław Kielar uważa ubiegły rok za udany, a jeśli chodzi o liczbę zrealizowanych inwestycji - najlepszy, od kiedy zajął fotel burmistrza.

Wymienia te najważniejsze:
- Oddaliśmy klucze do trzydziestu dwóch mieszkań w przejętym przez nas od "Famaku" budynku przy ul. Fabrycznej, wybudowaliśmy małą obwodnicę Kluczborka, kanalizowane są trzy podkluczborskie wioski: Ligota Dolna, Krasków i Kuniów, mamy pełnowymiarowe boisko ze sztuczną nawierzchnią, oddane jako pierwsze w regionie.

Przy okazji podsumowania Kielar przypomina, że w pierwszym roku jego rządów budżet Kluczborka był dwa razy mniejszy niż teraz.
- W innej sytuacji była w 2002 r. Polska - dodaje. - A ponieważ przynajmniej początek minionego roku pod względem gospodarczym był dla kraju dobry, przełożyło się to także na sytuację naszej gminy.

Porażką dla Kielara są natomiast pogrzebane szanse na dofinansowanie z pieniędzy unijnych kanalizacji dla terenów wiejskich.

- Wcześniej skanalizowano miasto, czego absolutnie nie żałujemy - wyjaśnia burmistrz. - Ale przez to mamy za małą gęstość zaludnienia na terenach nieskanalizowanych, żeby starać się o pieniądze z Unii.

Gmina musi więc za własne pieniądze dobudować sieć. - Ale w efekcie mieszkańcy na tym skorzystają, bo ścieki będą tańsze - zapewnia.

Burmistrz zapowiada, że w nowym roku w części sołectw ruszy budowa przydomowych oczyszczalni. Zmodernizowana ma być też dawna hala "Metalu", a pawilon przy stadionie MKS-u ma być przerobiony na internat dla młodzieży, która będzie przyjeżdżać do Kluczborka na mecze i zgrupowania.

Henryk Fraszek, przedstawiciel prawicy w radzie miasta, reprezentujący opozycję, jak podkreśla - konstruktywną opozycję, ocenia mijający rok jako niezły dla gminy. Ale obawia się na przykład efektów przekazania gminnego wysypiska śmieci prywatnej spółce.

- Taka spółka będzie się kierować prawami rynku, a nie interesem mieszkańców
- uważa. - Mamy też obawy co do zbiornika retencyjnego, którego budowa ma się niebawem rozpocząć. Nie można bowiem wykluczyć, że nie dojdzie do zanieczyszczeń ujęć wodnych. Moim zdaniem należy to dogłębnie sprawdzić.

Fraszek jest też zawiedziony, że po oddaniu fragmentu małej obwodnicy dla Kluczborka, o co walczyła prawica, starania o kontynuację tej inwestycji, przy udziale Generalnej Dyrekcji Dróg stanęły w miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska