Burmistrz Nysy odwołał ze stanowiska prezes nyskiego MZK

Fabian Miszkiel
Fabian Miszkiel
Anna Pyka
Anna Pyka Fabian Miszkiel
Anna Pyka nie będzie już prezesem nyskiego Miejskiego Zakładu Komunikacji.

Decyzja zapadła podczas zebrania rady nadzorczej spółki. Wniosek o odwołanie złożył burmistrz Kordian Kolbiarz.

- Wspólnie z panią prezes doszliśmy do porozumienia, że to będzie najlepsze wyjście - tłumaczy Kordian Kolbiarz, burmistrz
Nysy. - Na czele spółki powinien stać ktoś z nowymi pomysłami na jej działalność.

Anna Pyka to druga po odwołanej w grudniu ub. roku Jolancie Cymbaliście, dyrektorce Ośrodka Pomocy Społecznej, szefowa gminnej jednostki, która żegna się ze stanowiskiem.

- Nie planuję dalszych zmian kadrowych w spółkach miejskich. Chodzi o zmiany w ich funkcjonowaniu - zapewnia burmistrz.

I zapowiada, że od kandydata na nowego prezesa gmina będzie oczekiwać świeżej i odważnej koncepcji działania. Podobnie
jednak jak w przypadku OPS, nowy szef spółki będzie musiał zmierzyć się ze zmniejszeniem kosztów funkcjonowania zakładu,
które teraz wynoszą blisko 5 milionów złotych.

- MZK kosztuje nas za dużo - argumentuje burmistrz.

To gorący stołek. Odwołanie jest mi na rękę
- Nie zgadzam się z zarzutem generowania dużych kosztów. Stanowisko prezesa jest wymagającą pracą. To gorący stołek. Może nie pasuję do pewnego grona - mówi Anna Pyka, prezes MZK. - Burmistrz przeprowadził ze mną krótką, wstępną rozmowę. Oświadczył, że ma inną wizję działania spółki. Nie otrzymałam jednak żadnej decyzji na piśmie. Wiem, że burmistrz złożył wniosek do rady nadzorczej o odwołanie mnie. Jest mi to nawet na rękę.

Anna Pyka dodaje jednak, że nie rozumie i nie zna wizji burmistrza dotyczącej przyszłości nyskiego MZK. Podobnie jak Jolanta
Cymbalista, także Anna Pyka nie rozstanie się całkowicie z kierowanym przez siebie zakładem. Ma tam zachować funkcję
głównej księgowej.

Załoga nie wie, co się dzieje

Niezapowiedzianymi zmianami w zarządzie spółki zaniepokojona jest za to załoga Miejskiego Zakładu Komunikacji w Nysie.

- Nie wiem, dlaczego burmistrz chce odwołać panią prezes. Firma stoi na plusie, nie ma strat za ubiegły rok. Każdy się boi,
co dalej będzie. Przy zmianie szefa może być różnie - mówi Tadeusz Jabłoński, przewodniczący komisji zakładowej Solidarności
w nyskim MZK.

- Burmistrz się z nami nie spotykał i nic nam nie mówił o swoich planach. Nie wiadomo, jaką ma wizję w prowadzeniu firmy.
Chcemy, żeby burmistrz u nas na zakładzie powiedział, o co chodzi - dodaje przewodniczący zakładowej „Solidarności”.

Konkurs na nowego prezesa nyskiego MZK został ogłoszony 27 stycznia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska