- Wiatr łamał konary drzew, które opadając na linie głównie niskiego napięcia powodowały zwarcia - mówi Tomasz Topola, szef biura komunikacji firmy Tauron Dystrybucja, która zaopatruje mieszkańców w energię elektryczną. - W wyniku awarii bez prądu było 2,5 tys. odbiorców - wylicza.
Wielu mieszkańców regionu na usunięcie awarii czekało kilkanaście godzin. Sytuacja wróciła do normy dopiero dziś po południu.
- Działaliśmy najszybciej jak było to możliwe - zapewnia Tomasz Topola. - Burze przechodziły nocą, a do usuwania części awarii energetycy mogli przystąpić dopiero wtedy, gdy zrobiło się jasno. W części przypadków awarie występowały w miejscach trudno dostępnych. Żeby do nich dotrzeć czasami potrzeba było kilku godzin - tłumaczy.
Noc z niedzieli na poniedziałek nie była spokojna również dla opolskich strażaków, którzy interweniowali 45 razy.
- Większość tych interwencji polegała na usuwaniu powalonych na jezdnię drzew albo konarów, które zwisały stwarzając zagrożenie - mówi st. kpt. Rafał Bisowski ze stanowiska kierowania opolskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Na ul. Spychalskiego w Opolu drzewa zwisały nad zaparkowanymi samochodami. Przez megafon udało się wywołać ich właścicieli, a kiedy pojazdy zostały przestawione, strażacy usunęli konary, nie narażając właścicieli na straty - tłumaczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?