Bydymy godać w urzędach!

Słowniczek urzędowy

poszłach furt, zaroz byda - wyszłam, zaraz wracam
amtować - urzędować
beamter - urzędnik
skludzić mobilnioki - prosimy nie rozmawiać przez telefony komórkowe
boga - arkusz
dowka - podatek
fachman - fachowiec
fana - flaga
welować - głosować, wybierać
gracać - robić coś powoli
bez ciżby przy blacie - strony przyjmujemy pojedynczo
kryklać - mazać, bazgrać
przekludzać się - przeprowadzać się
sztympel - pieczątka

Dejcie mi sztympel na tym cetlu - tak wkrótce będzie można poprosić opolskich urzędników o pieczątkę na dowolnym dokumencie.

- Właśnie zakończyliśmy rozmowy z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jest decyzja, że nasz region pilotażowo wprowadzi śląski jako pomocniczy - wyjaśnia Tomasz Kostuś, wicemarszałek województwa.

Powodem wskazania Opolszczyzny jako miejsca eksperymentu jest fakt, że mieszka tu wielu Ślązaków, a współpraca z mniejszością niemiecką układa się modelowo. - Dlatego my, a nie województwo śląskie, wkrótce ruszamy z projektem - tłumaczy Tomasz Kostuś.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że marszałek Józef Sebesta wraz z ministrem kultury i dziedzictwa narodowego Bogdanem Zdrojewskim rozmawiał już w Brukseli o finansowaniu przedsięwzięcia. Potrzebne będą fundusze na językowe szkolenia urzędników. Zdaniem urzędu marszałkowskiego na początek potrzeba ok. 2 milionów złotych.

Marszałek Kostuś podkreśla, że sprawa nie jest polityczna i nie ma związku z dążeniami do uznania Ślązaków za naród, ani w gwary za język. W przyszłości regionalne odmiany polszczyzny mają być wprowadzone "do obiegu" również w innych regionach. Na wyniki opolskiego eksperymentu z niecierpliwością czekają m.in. Kaszubi.

Jolanta Kawecka, wicedyrektor Departamentu Współpracy z Zagranicą i Promocji Regionu Urzędu Marszałkowskiego w Opolu od niedawna zaczęła się pokazywać na oficjalnych spotkaniach w śląskim stroju ludowym. Teraz okazuje się, że nie bez powodu.

- Testuję strój, w którym opcjonalnie będą mogli przychodzić do pracy nasi urzędnicy. Wolą marszałka jest, by przychodzili w tych strojach zwłaszcza w rocznicę powstań śląskich.

- My wiemy o planach od dawna, od roku przygotowujemy naszych urzędników do tych zmian - potwierdza Henryk Lakwa, starosta opolski. Stefan Warzecha, szef Rady Powiatu Opolskiego, opracował już stosowny plan wdrożeniowy.

- Spróbujemy prowadzić obrady na przemian po polsku i śląsku - zapowiada.

Opolskie kuratorium organizuje przetarg na szkolenia ze śląskiego. Językoznawcy już postulują badania nad współczesnym śląskim nazewnictwem.

- Śląska gwara nie ma odpowiedników na stanowiska takie jak marszałek czy wojewoda, dlatego z jedną z opolskich szkół językowych, a także z naukowcami pracujemy nad opolską wersją gwary technicznej - wyjaśnia Halina Bilik, kurator oświaty.

Opolscy działacze PiS zadeklarowali, że nie będą przeciwko gwarze jako dodatkowemu językowi. Poseł Sławomir Kłosowski ma jednak uwagi: - Co będzie w okolicach Nysy czy Brzegu, gdzie nie ma rodowitych Ślazaków? Ja obok śląskiej będę promował także gwarę góralską. Ona jest zdecydowanie mniej zabarwiona politycznie i tak samo bliska niektórym mieszkańcom naszego regionu jak śląska.

- Postaramy się, by gwara śląska była językiem pomocniczym podczas Euro 2012. Zamiast kopania piłki fusbaloki będą u nas grać w bala - mówi marszałek Kostuś.