W sali im. Karola Musioła zebrało się wczoraj kilkadziesiąt osób, choć w większości byli to urzędnicy ratusza, dyrektorowie szkół i szefowie podległych miastu jednostek. Zwykłych obywateli zabrakło.
- Były informacje, ogłoszenia na mieście, informacja powinna dotrzeć do wszystkich - stwierdził prezydent Ryszard Zembaczyński. - Jeśli ktoś się tą sprawą interesował, to przyszedł.
Tymczasem po godzinnej prezentacji budżetu przez poszczególnych naczelników pytań nie było zbyt wiele.
- Czy to prawda, że od kilku lat miasto coraz mniej wydaje na utrzymanie zieleni? Podobno wydatki np. na utrzymanie wyspy Bolko zmalały już o 30 proc., a przecież są jeszcze drzewa przy drogach, krzewy i nie wycinane trawy. Dlaczego tak się dzieje - wypytywał Bogusław Salamon, zainteresowany sprawą dlatego, że sam zajmuje się urządzaniem i pielęgnacją zieleni.
- Mamy do utrzymania ulice i to jest nasze główne zadanie. Z braku pieniędzy coś trzeba jednak wybrać - tłumaczyła się Lidia Tomsza, szefowa miejskiego zarządu dróg.
- Faktycznie utrzymanie terenów zielonych to problem, np. przed wizytą ambasadorów na koszt miasta trzeba było posprzątać brzegi Młynówki, choć gmina nie jest ich właścicielem - przyznał prezydent Zembaczyński.
Pracownicy oświaty martwili się o pieniądze na remonty szkół.
- Nasze potrzeby są o wiele większe, a w budżecie zabezpieczono tylko 637 tys. zł. To za mało i prędzej czy później ten problem powróci - przestrzegał Władysław Opoka, dyrektor Zespołu Szkół Elektrycznych.
Przypomnijmy: przyszłoroczny budżet miasta to 336 mln zł. To o 27 mln zł więcej niż w tym roku. Na inwestycje przeznaczono 29,7 mln zł, a na remonty 2,3 mln zł. Przez najbliższe tygodnie projekt będą opiniować radni. Sesja, na której budżet ma być uchwalony, odbędzie się 15 stycznia.