Był konflikt o szpital w Prudniku. Teraz już jest wojna

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
W szpitalu jest prowadzony obecnie remont izby przyjęć, ale budynek wymaga modernizacji za co najmniej 7,5 mln zł.
W szpitalu jest prowadzony obecnie remont izby przyjęć, ale budynek wymaga modernizacji za co najmniej 7,5 mln zł. Krzysztof Strauchmann
Starostwo i prywatna spółka Optima spierają się o remont Prudnickiego Centrum Medycznego. Sprawa znajdzie finał w sądzie.

- Zarząd Powiatu Prudnickiego kieruje do sądu gospodarczego wniosek o unieważnienie bardzo niekorzystnego statutu Prudnickiego Centrum Medycznego. Ten nieszczęsny mariaż trzeba przeciąć - zapowiedział wczoraj publicznie starosta prudnicki Radosław Roszkowski. - Nigdy nie zakładaliśmy złej woli drugiego udziałowca. Teraz okazało się, jak bardzo byliśmy naiwni.

Konflikt pomiędzy udziałowcami Prudnickiego Centrum Medycznego tlił się od dawna, a teraz przerodził się w otwartą wojnę. Od kilku lat wiadomo, że do końca 2016 roku stuletni budynek szpitala musi być przebudowany, żeby spełnić nowe standardy sanitarne. Przed rokiem powiat nie zgodził się na pomysł wpuszczenia do spółki drugiej prywatnej firmy, bo po tej operacji samorząd straciłby w PCM większość udziałów.

Teraz zarząd szpitala przygotował inną propozycję zdobycia niezbędnych 7,5 mln zł na remonty. Chce wyemitować dodatkowe akcje spółki.

Każdy udziałowiec kupiłby je proporcjonalnie do obecnie posiadanych udziałów (powiat za 5 mln zł, a Optima Medycyna za 2,5 mln). Starostwo jest za.

Jak ujawnił wczoraj na sesji rady miejskiej starosta Roszkowski, w poniedziałek doszło do rozmów między udziałowcami. Prezes Optimy stwierdził wówczas, że jego spółka chce albo sprzedać swoje akcje powiatowi za 4 mln zł (w 2009 roku Optima zapłaciła za nie 3 mln zł), albo sama może się stać jedynym akcjonariuszem. Jeśli jednak powiat chce emitować dodatkowe akcje, to musi Optimie zapłacić za samą zgodę. A takiej zgody wymaga statut spółki.

- Ze strony Optimy nigdy nie było troski o szpital i pacjentów. Interesowali się tylko wynagrodzeniami prezesa i rady nadzorczej - krytykuje starosta.

- Żyjemy w oparach kłamstw, pomówień i insynuacji - odpowiada na zarzuty prezes Optimy Adam Szlęzak, tłumacząc, że na zaproponowane zasady mniejszościowy udziałowiec nie mógł się zgodzić. - Nikt z nami nie rozmawiał o innych rozwiązaniach. Usłyszeliśmy natomiast, że jesteśmy dziadami i "żydami". Poufną strategię spółki druga strona przekazała konkurencji. To trzeba skończyć. Pójdziemy do sądu! Ten szpital tonie przy takim wtrącaniu się w każdą dziedzinę.

Debata zakończyła się deklaracją burmistrza Franciszka Fejdycha, który chce mediować między stronami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska