Takie zalecenie od inspektorów konserwatora zabytków usłyszała właścicielka biurowca, stojącego na terenie byłej fabryki Porcelitu.
Zobacz: Zdzieszowice> Bloki socjalne są w fatalnym stanie
- W dachu są dziury, ściany zaatakowała wilgoć, w większości okien brakuje szyb i ram, a dostęp do budynku jest nieograniczony - tłumaczy Krzysztof Spychała, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków po oględzinach budynku. Przeraziło go też to, co zastał w środku: gruz, puste butelki, nadpalone podłogi.
Trzypiętrowy gmach w 1904 roku wybudował Reinhold Schlegemilch, ówczesny właściciel fabryki porcelany. Przed 1945 rokiem oprócz biur mieściła się w nim wzorcownia, po wojnie do 1976 r. z budynku korzystał Porcelit, później przez kilka lat na parterze była szkoła.
W 1996 roku opuszczony zabytek kupiła Halina Michalska. Chciała urządzić w nim biura, ale planów nie zrealizowała. Od 13 lat budynek obraca się w ruinę.
Zobacz: Będzie abolicja w prawie budowlanym?
- W tej chwili zagrożeniem są choćby spadające dachówki - komentują mieszkańcy Tułowic.
Zgodnie z prawem za brak należytej ochrony zabytku ich właścicielom grozi grzywna. Halinie Michalskiej konserwator już kilkakrotnie wręczał nakazy remontu. Bez skutku. Czy teraz nałoży karę?
- Nie chodzi o samo karanie ale o to, żeby ratować zabytek - daliśmy właścicielce trzy miesiące na opracowanie projektu remontu - mówi Krzysztof Spychała.
Halina Michalska powiedziała, że szuka na biurowiec kupca. Cena - 350 tys. zł.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?