Była maltretowana? Babcia chce wrócić do domu

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Janina Ł. na razie znajduje sie pod opieką personelu medycznego szpitala w Głuchołazach.
Janina Ł. na razie znajduje sie pod opieką personelu medycznego szpitala w Głuchołazach. Krzysztof Strauchmann
Prokuraturze brakuje dowodów, aby oskarżyć syna o znęcanie się nad 81-letnią mieszkanką Jarnołtówka.

Janina Ł., 81-letnia mieszkanka Jarnołtówka koło Głuchołaz, przed dwoma tygodniami stała się bohaterem ogólnopolskich mediów. Trafiła do szpitala w Głuchołazach ważąc ok. 30 kilogramów. Wychudzoną, zaniedbaną, brudną kobietę z nieleczonymi starymi złamaniami i odleżynami zabrało z domu pogotowie, które wezwali Straż Miejska i pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej. Ich z kolei zawiadomiły wnuczki kobiety, które nie zostały wpuszczone do domu rodziny Ł.

Zdaniem lekarzy ze szpitala stan zdrowia kobiety świadczył o długotrwałym zaniedbaniu. Janina Ł. mieszkała z 50-letnim synem Zbigniewem i znajomą. Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi śledztwo w sprawie znęcania się nad członkiem rodziny.

- Nie jest jeszcze pewne, że komukolwiek postawimy ostatecznie taki zarzut. Na razie nie mamy na to wystarczających dowodów - przyznaje prok. Jacek Placzek. - Możemy domniemywać, że starsza kobieta była pozbawiona opieki, ale nie możemy obecnie także wykluczyć, że jej organizm nie chciał przyjmować pokarmów albo jej stan zdrowia wynika z doznanych wcześniej urazów.

Sama Janina Ł. nie domaga się ścigania swojego syna. Kobieta była już przesłuchiwana i nie skarżyła się na złe traktowanie w domu. W rozmowie z dziennikarzem NTO stwierdziła, że nie ma pretensji do syna. On też zupełne nie poczuwa się do winy. Twierdzi, że przynosił matce jedzenie.

Kobieta nie zgadza się także na umieszczenie w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym. Prawdopodobnie z własnej woli wróci do domu, pod opiekę syna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska