Targi nto - nowe

Byle szybko

Maria Szylska
Oferta szkoleń dla bezrobotnych poważnie się powiększy.
Oferta szkoleń dla bezrobotnych poważnie się powiększy.
Opolszczyzna otrzyma w tym roku około 35 mln złotych na przeciwdziałanie bezrobociu, o prawie 60 proc. więcej niż w 2002 roku.

Te 35 milionów to na razie kwota wstępna. Jej wielkość może ulec zmianie - mówi Milena Piechnik, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu.
Nie wiadomo jeszcze, jak pieniądze zostaną podzielone. Dotąd zajmował się tym resort pracy, który przydzielał je powiatom według opracowanego przez siebie algorytmu. Teraz procedura będzie inna. Ostateczny głos na temat tego, jakie kryteria zastosować i ile przydzielić powiatom, będzie miał sejmik województwa.

- Samorząd od dawna upominał się o tego rodzaju kompetencje. Trudno walczyć z bezrobociem, gdy brakuje ku temu narzędzi. W końcu to my jesteśmy gospodarzami regionu i najlepiej wiemy, gdzie środki skierować - zauważa Magdalena Kasprzyk, przewodnicząca sejmikowej Komisji Rodziny, Zdrowia i Spraw Społecznych.
Andrzej Kasiura, członek zarządu województwa, odpowiedzialny m. in. za sprawy bezrobocia, będzie przekonywał radnych, by na szczeblu regionu utworzyć 5-10 - procentowy fundusz rezerwowy.
- Dzięki temu moglibyśmy pomagać gminom szczególnie zagrożonym bezrobociem, interweniować w przypadkach nagłych zamknięć zakładów. Reszta pieniędzy szłaby do powiatów. One mają najlepsze rozeznanie swoich potrzeb - mówi.

WUP przygotował już wszelkie informacje, które będą sejmikowi potrzebne do opracowania kryteriów podziału pieniędzy. Są to m. in. dane związane z ilością bezrobotnych, ich wiekiem, spodziewanymi zwolnieniami. Samorząd województwa ma się tym zająć na sesji pod koniec lutego. Gotowe kryteria powędrują do Ministerstwa Gospodarki i Pracy, a stamtąd w formie decyzji finansowej do powiatów.
Andrzej Kasiura zapytany, czy ta wydłużona procedura nie opóźni wypłaty świadczeń, odpowiada, że nie.
- Brak kryteriów nie krępuje powiatowym urzędom pracy rąk. Mogą wykorzystywać miesięcznie jedną dwunastą ubiegłorocznych limitów. Będziemy się starali jak najszybciej zrobić to, co do nas należy - zapewnia.
Minister Jerzy Hausner chciałby, by bezrobocie było zwalczane dzięki tzw. aktywnym formom - podejmowaniu własnej działalności gospodarczej, robotom publicznym i interwencyjnym.
Anna Michrowska, starszy specjalista ds. pracowniczych Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, uważa, że to dobry kierunek.
- Mamy sporo doświadczeń, bo w ubiegłym roku dzięki programowi aktywizacji zawodowej pracowników byłych PGR udało się zatrudnić blisko 900 osób. Wydaliśmy na wdrożenie programu 2,5 mln złotych. Na ten rok zaplanowaliśmy dalsze 4 mln - mówi.
Ludzie pracowali w miejscach wskazanych przez gminy, czyszcząc rowy melioracyjne i naprawiając drogi. Anna Michrowska przypomina, że kiedy odwiedzała ich w trakcie pracy, to błagali, by agencja utrzymała tę formę zatrudnienia. Dla wielu z nich była to pierwsza praca od lat. Pozwalała im odzyskać wiarę w siebie, przerwać krąg beznadziei.
Także Maria Labus, szefowa kędzierzyńsko-kozielskiego PUP, uważa, że nic tak bezrobotnego nie podbudowuje, jak zdobyta praca. - Chciałabym, by sejmik jak najprędzej uporał się z podziałem pieniędzy. Mamy wiele programów do realizacji. Im szybciej się za nie weźmiemy, tym lepiej. Żeby wdrażać aktywne formy walki z bezrobociem, trzeba mieć wsparcie pracodawców. A tego rodzaju kontaktów nie buduje się przecież z dnia na dzień - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska