Było boisko, jest pobojowisko. Co z terenem zielonym na osiedlu Malinka w Opolu? [ZDJĘCIA, WIDEO]

Miłosz Bogdanowicz
Miłosz Bogdanowicz
Błoto, kałuże, zniszczona zieleń - tak wygląda plac na opolskiej Malince po wizycie Cyrku Korona w połowie października.
Błoto, kałuże, zniszczona zieleń - tak wygląda plac na opolskiej Malince po wizycie Cyrku Korona w połowie października. Miłosz Bogdanowicz
- Było boisko, jest pobojowisko - mówią rozżaleni mieszkańcy opolskiej Malinki. W połowie października ich teren rekreacyjny zniszczył Cyrk Korona, który wystąpił dla opolan. - Kiedy w końcu ktoś zadba o tę przestrzeń? - pytają mieszkańcy ulic Bielskiej i Chełmskiej.

Dyskusja wybuchła przede wszystkim na facebookowym profilu Nasza Malinka-Opole. Internauci grzmieli o "dewastacji", "masakrze" i "bagnie" po tym, jak plac na dwa dni teren zajął Cyrk Korona. Ciężkie samochody z przyczepami rozjechały trawę, pozostawiając w ziemi kilkudziesięciocentymetrowe bruzdy.

Jeszcze podczas obecności cyrkowców w Opolu od właścicielki Cyrku Korona usłyszeliśmy, że teren zostanie zrekultywowany. - Bierzemy pełną odpowiedzialność za to, co się dzieje w związku z naszymi przedstawieniami - zapewniała Lidia Król-Pinder.

Na podobnym stanowisku stała Spółdzielnia Mieszkaniowa w Opolu, która jest właścicielem terenu. - Na poczet obowiązku zadbania o teren dzierżawca wpłacił kaucję zabezpieczającą, która zostanie zwrócona dopiero po uporządkowaniu placu i przywróceniu go do stanu pierwotnego. Powinno to nastąpić niezwłocznie po opuszczeniu terenu przez cyrk i zapewniamy, że tak będzie - mówił nam prezes spółdzielni Arkadiusz Kowara.

Po dwóch tygodniach od wizyty Cyrku Korona mieszkańcy wciąż nie doczekali się prac ziemnych na terenie, w którym grają w piłkę czy wypoczywają.

Spółdzielnia Mieszkaniowa w Opolu uspokaja jednak mieszkańców prosząc o kilka dni cierpliwości. - Finalizujemy już ustalenia z firmą, która przywróci teren do poprzedniego stanu, dzięki czemu najpóźniej na połowy listopada mieszkańcy znów będą mogli w pełni korzystać z uroków tego miejsca - zapewnia prezes zarządu Arkadiusz Kowara dodając, że wcześniejsza realizacja prac nie była możliwa z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych.

Koszt rekultywacji zieleni na Malince zostanie pokryty z zabezpieczenia zawartego w umowie między spółdzielnią a cyrkiem. - Po to właśnie umieszczamy odpowiednie zapisy, by w takich przypadkach nie przeznaczać pieniędzy mieszkańców na tego typu prace. Mogą być więc oni spokojni, za wszystko zapłaci cyrk - podsumowuje prezes Kowara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska