Były burmistrz Głogówka remontował „nie swój” pałac. Ale nie stanie przed sądem

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Pałac w Kazimierzu, wygląd sprzed remontu.
Pałac w Kazimierzu, wygląd sprzed remontu. Krzysztof Strauchmann
Prudnicka prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie poświadczenia nieprawdy przez byłego burmistrza Głogówka Andrzeja K. Chodzi o przeprowadzony w latach 2014 – 2016 remont pałacu w Kazimierzu.

Andrzej K. już miał postawione przez prokuraturę zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumentach związanych z prowadzonym przez gminę w latach 2014 – 2016 remontem dachu w zabytkowym pałacu w Kazimierzu.

Chodzi o dokumenty przedłożone przez gminę, aby uzyskać w starostwie pozwolenie na remont, oraz złożone dokumenty do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, aby uzyskać dotację na ochronę zabytku. Głogówek otrzymał na ten cel łącznie 115 tysięcy złotych.

Ówczesny burmistrz oświadczył w dokumentach, że gmina jest właścicielem zabytkowego pałacu w Kazimierzu. Faktycznie jednak nie była, bo w księdze wieczystej nieruchomości figurowały osoby prywatne.

Po wyjaśnieniach oskarżonego śledczy przesłuchali dodatkowo pracowników urzędu, przeanalizowali dokumentację i ostatecznie sprawę umorzyli.

Uwierzyli, że odzyskali pałac

Zdaniem prokuratury nie ma wątpliwości, że Andrzej K. poświadczył nieprawdę w dokumentach, ale sam tkwił w błędnym przekonaniu, że oświadcza prawdę. Zaufał urzędnikom, którzy zajmowali się tą sprawą. Zresztą w prowadzonej przez urząd ewidencji gruntowej ktoś wcześniej wpisał gminę Głogówek jako właściciela tej nieruchomości. W starostwie i urzędzie konserwatorskim nikt tego nie sprawdzał i nie zakwestionował. Dopiero nowy burmistrz wychwycił, że w księdze wieczystej w rubryce "właściciel" figurują osoby prywatne.

Pałac w Kazimierzu ma dość skomplikowaną historię. Zbudowano go w XIX wieku. Po wojnie był siedzibą PGR. W 1990 roku przekazano go osobom prywatnym jako rekompensatę za utracone mienie zabużańskie. Nowi właściciele nie wywiązali się z obowiązkowego remontu obiektu, więc gmina podjęła kroki prawne aby go odzyskać. W 2005 roku faktycznie przejęła obiekt od osób prywatnych, ale regulacji własności nie zakończono wpisem do księgi wieczystej. Ewidentnie ktoś popełnił błąd urzędniczy, nie dopełnił obowiązków, ale trudno już ustalić kto. Po latach jednak wszyscy w urzędzie przyzwyczaili się do tego stanu. Przekonanie, że to gminny pałac było powszechne. Do tego stopnia, że poprzednie władze wystawiły obiekt na sprzedaż.

Zdaniem prokuratury także społeczna szkodliwość czynu byłego burmistrza jest znikoma, bowiem pieniądze uzyskane z dotacji faktycznie wydano na remont, a zabytek został uratowany przed degradacją.

Prokuratorskie postanowienie jest nieprawomocne. Urząd gminy może je zaskarżyć.

Zajmiemy stanowisko, gdy dostaniemy pisemne uzasadnienie. Na tę chwile mogę powiedzieć, że nie będziemy się odwoływać – komentuje Piotr Bujak, burmistrz Głogówka. – Nie dążę do tego, aby kogoś skazywać. Miałem prawny obowiązek, aby złożyć zawiadomienie do prokuratury, bo moim zadaniem jest bronienie interesu gminy. Priorytetem jest dla nas jednak odzyskanie pałacu. Wygląda na to, że stanie się to w sierpniu lub we wrześniu tego roku. Mam nadzieję, że będą się z tym wiązały tylko zwykłe koszty administracyjne.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska