Sprawa dotyczy początku października 1998 roku. Wtedy to - według prokuratury - ówczesny burmistrz Nysy miał przyjąć od szefów firmy RBS Zarządzanie i Inwestycje z Katowic łapówkę w wysokości 65 880 złotych.
Pieniądze miały pójść na konto lokalnego komitetu wyborczego SLD, który przygotowywał się właśnie do wyborów samorządowych. Według śledczych z funduszy tych sfinansowano druk plakatów i materiałów promocyjnych.
Łapówka miała zostać wręczona w zamian za umorzenie ponad 190 tysięcy złotych podatku od gruntów należnego gminie Nysa z tytułu dzierżawy przez firmę RBS gorzelni w Goświnowicach.
Proces w tej sprawie rozpoczął się dzisiaj (20 stycznia) przed Sądem Okręgowym w Opolu. Razem z byłym burmistrzem Nysy na ławie oskarżonych zasiedli: Marek R. i Janusz M., przedstawiciele katowickiej firmy, którzy odpowiadają za wręczenie korzyści majątkowej.
Nie przyznają się do winy.
- Nigdy nie przyjmowałem łapówek - mówił Mieczysław W. - W tym czasie podatki umarzaliśmy dość często. Było to zaraz po powodzi, wiele firm potrzebowało takiej pomocy.
To już drugi proces w tej sprawie. Wcześniej Mieczysław W. oraz dwaj pozostali oskarżeni zostali uniewinnieni przez Sąd Rejonowy w Gliwicach.
Wyrok jednak zaskarżył prokurator, który wniósł o jego uchylenie. Sąd Apelacyjny w Katowicach przychylił się do tego wniosku i proces ruszył od nowa.
Dziś rozprawa została odroczona do 1 marca. Na kolejnej zostanie przesłuchanych dwóch świadków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?