Były poseł Janusz Sanocki usłyszał zarzuty za incydent w urzędzie wojewódzkim

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Były nyski poseł Janusz Sanocki usłyszał zarzuty zniszczenia mienia i naruszenia nietykalności policjantów. Chodzi o głośny incydent w urzędzie wojewódzkim.

5 sierpnia 2019 roku ówczesny poseł niezależny z Nysy Janusz Sanocki przyszedł do delegatury biura wyborczego, która znajduje się w Opolskim Urzędzie Wojewódzkim. Po raz pierwszy zobaczył tam szklane barierki i ochronę pilnującą wejścia.

Ochroniarze chcieli go wylegitymować, a on zaczął protestować przeciwko utrudnianiu obywatelom dostępu do publicznego urzędu i zażądał podania podstawy prawnej dla barier.

Podczas awantury doszło też do zniszczenia jednej z bramek, której wartość urząd oszacował na prawie 8 tys. zł.

W poniedziałek opolska prokuratura rejonowa przedstawiła byłemu posłowi zarzut zniszczenia mienia i naruszenia nietykalności dwóch interweniujących policjantów. Jak tłumaczy Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej – doszło do tego przez szarpanie i odpychanie funkcjonariuszy.

Janusz Sanocki nie przyznaje się do zarzutów. Opublikował w Internecie oświadczenie w tej sprawie. Twierdzi, że było to przypadkowe uszkodzenie, bo szyba z bramki rozbiła się gdy chciał ją otworzyć. Był zresztą od razu gotowy zapłacić za szkodę.

- Nie dotknąłem żadnego z funkcjonariuszy – napisał w oświadczeniu Janusz Sanocki. - Był zresztą w internecie film z tego zdarzenia, na którym doskonale widać przebieg zajścia. Policjanci kłamią i fałszywie mnie oskarżają, a prokuratura opolska skwapliwie te oskarżenia ubiera w akt oskarżenia.

Były poseł usłyszał też zarzut naruszenia miru domowego, w czasie kolejnej wizyty w Opolskim Urzędzie Wojewódzkim 8 października. Miał wtedy odmówić opuszczenia pomieszczeń, choć został do tego wezwany przez dyrekcję urzędu. Do tego akurat zarzutu podejrzany się przyznaje i mówi, że jest gotów ponieść konsekwencje. Zrobił to jednak z wyższych pobudek, jako strajk okupacyjny przeciwko zapisom Kodeksu Wyborczego, które w jego opinii, pozbawiły obywateli możliwości indywidualnego startowania do Parlamentu.

Przedstawienie zarzutów nie oznacza, że sprawa byłego posła trafi do sądu z aktem oskarżenia. Prokuratura ma czas na analizę wyjaśnień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska