Były radny Opola i asystent wojewody stanie przed sądem

Archiwum
Opolscy prokuratorzy postawili Jarosławowi O. osiem zarzutów dotyczących płatnej protekcji.
Opolscy prokuratorzy postawili Jarosławowi O. osiem zarzutów dotyczących płatnej protekcji. Archiwum
Chodzi o 39-letniego Jarosława O., byłego opolskiego radnego PiS i PO oraz asystenta wojewody Bogdana Tomaszka.

Sprawę prowadził wydział śledczy Prokuratury Okręgowej w Opolu. 39-letniemu Jarosławowi O., byłemu radnemu Opola z ramienia PiS i PO, asystentowi wojewody opolskiego oraz pracownikowi Opolskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, śledczy postawili osiem zarzutów dotyczących płatnej protekcji.

Według prokuratury do przestępstw miało dochodzić w latach 2006 - 2008. Po pierwsze, miał między innymi powoływać się na swoje znajomości w Ministerstwie Skarbu Państwa (jak dowiedziało się nto znał wiceministra) i w ten sposób załatwiać swoim znajomym stanowiska w radach nadzorczych państwowych przedsiębiorstw.

- Przede wszystkim w PKS-ach - wyjaśnia Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu.Chodzi o PKS-y w Głubczycach, Kluczborku, Nysie, Strzelcach Opolskich i Opolu oraz w firmie Ruch SA w Opolu.

- Jak ustaliliśmy w śledztwie, w zamian za to nie brał pieniędzy, ale oczekiwał korzyści osobistych - dodaje prokurator Sieradzka. - Chodziło między innymi o możliwość wpływania na decyzje o dalszym zatrudnianiu swoich znajomych w tych firmach, czy udzielania, bądź nie absolutorium zarządowi.

Kolejny zarzut dla Jarosława O. to wyłudzenie nieco ponad czterech tysięcy złotych na szkodę przedsiębiorstwa Rafamet SA w Kuźni Raciborskiej, zajmującego się produkcją obrabiarek. Tam oskarżony zatrudniony był na umowę zlecenie. - Chodzi o zwrot pieniędzy za fikcyjne delegacje - wyjaśnia Lidia Sieradzka.

Jak wynika z akt sprawy oskarżony albo nie jeździł w podróże służbowe, a brał za to pieniądze, albo jeździł, ale załatwiał całkiem inne sprawy. Jarosław O. odpowiadać będzie za to wspólnie z Ireneuszem C., ówczesnym prezesem zarządu raciborskiego Rafametu.

Ostatni zarzut dotyczy korupcji gospodarczej, czyli udzielenia korzyści majątkowej osobie na kierowniczym stanowisku.

- Chodzi o przekazanie prezesowi jednej z firm, wartego osiem tysięcy złotych kotła - wyjaśnia Lidia Sieradzka. - Zrobiono to po to, by osoba przyjmująca urządzenie, wpłynęła na zarząd swojej firmy, by ten zgodził się na kupno specjalistycznej tokarki wartej dwa miliony euro.

Do transakcji jednak nie doszło. Natomiast postępowanie przeciwko prezesowi, który przyjął kocioł zostało umorzone, bo jak ustalono w śledztwie, nie chciał on przyjąć go za darmo, ale zamierzał za niego zapłacić.

Jarosław O. nie przyznaje się do winy. Akt oskarżenia w przeciwko byłemu radnemu i asystentowi wojewody trafił już do Sądu Rejonowego w Opolu. Jarosławowi O. grozi od sześciu miesięcy do nawet ośmiu lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska