- Tak jak chciała prokuratura Janusz K. w areszcie będzie do 30 grudnia - wyjaśnia Witold Franckiewicz z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. - Istnieje uzasadnione podejrzenie, że na wolności mógłby utrudniać pracę prokuraturze.
Gdyby zażalenie było rozpatrzone negatywnie, podejrzany o napady mężczyzna opuściłby areszt już 30 listopada.
To nie jedyna zła wiadomość dla Janusza K. Sąd nie zajmie się na razie jego wnioskiem o przywrócenie do pracy, bo jest on niekompletny.
K. twierdzi, że ze straży miejskiej został zwolniony bezpodstawnie.
Nie został jeszcze skazany, więc pracodawca powinien kierować się zasadą domniemania niewinności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?