Były wiceprezydent Opola wiceprezesem MZK?

Redakcja
31 stycznia wiceprezydent Kwiatkowski musiał opuścić swój gabinet w ratuszu. Być może teraz trafi do spółki podległej miastu.
31 stycznia wiceprezydent Kwiatkowski musiał opuścić swój gabinet w ratuszu. Być może teraz trafi do spółki podległej miastu. Sławomir Mielnik
Zwolniony z ratusza wiceprezydent Janusz Kwiatkowski może zostać wiceprezesem w MZK. - Mam kwalifikacje, żeby pełnić tę funkcję - twierdzi.

Kwiatkowski - któremu prezydent podziękował tuż po wygranych po raz trzeci wyborach - znalazł się na krótkiej liście osób ubiegających się o nowe stanowisko wiceprezesa w Miejskim Zakładzie Komunikacji.

Na liście zostały już dwie osoby, a nazwisko wiceprezesa mamy poznać za trzy tygodnie.

Kwiatkowski - który w ocenie opozycji był najsłabszym wiceprezydentem Opola - twierdzi, że ma kwalifikacje na nowe stanowisko.

- Wiceprezydentem byłem osiem lat, ale w sumie pracuję od 30 - mówi Kwiatkowski. - Z wykształcenie jestem inżynierem mechanikiem, a z motoryzacją miałem do czynienia jeszcze przed pracą w ratuszu (Kwiatkowski był dyrektorem ds. marketingu u dilera samochodowego - red.). Cieszę się, że moje kwalifikacje pozytywnie ocenia rada nadzorcza spółki, ale jeszcze nigdzie nie jest powiedziane, że będę pracował w MZK.

Kwiatkowski - członek Platformy Obywatelskiej, czyli partii popierającej prezydenta - już kilka razy szukał pracy w instytucjach, gdzie rządzi PO. Nie udało mu się zdobyć etatu ani w urzędzie marszałkowskim, ani w Miejskim Zarządzie Dróg.

Stanowisko w spółce MZK to jednak inna historia. O jego stworzeniu zdecydowano niedawno. Wcześniej prezes spółki radził sobie bez pomocnika.

- Ale to nie było najszczęśliwsze rozwiązanie - przekonuje Wiesław Wróblewski, przewodniczący rady nadzorczej w MZK. - Nowy członek zarządu ma się skupić na rozwoju spółki, zaplanować jej przyszłość. Liczymy, że zaskoczy nas pomysłami.

Wróblewski nie chciał jednak powiedzieć, czy taką osobą jest Kwiatkowski. - Nie rozmawiamy o nazwiskach osób startujących. Podamy tylko zwycięzcę konkursu, w którym zostały na placu boju dwie osoby - przyznaje Wróblewski.

Według naszych informacji członkowie wciąż nie są zdecydowani. Nie wiadomo więc, czy zagłosują za Kwiatkowskim. Możliwe jest także, że nie dojdzie do żadnego wyboru.

- Wariant unieważnienia konkursu też bierzemy pod uwagę - przyznaje Wróblewski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska