W środku pandemii, gdy liczba zachorowań ciągle się utrzymuje na podobnym poziomie, i co rusz również u nas wybuchają kolejne ogniska zakażeń, zaczęliśmy się zachowywać tak, jakby żadnego koronawirusa już nie było.
To jasne, że gdy jakikolwiek stan zagrożenia trwa długo, ludzie tym chętniej w swoim życiu wracają do stanów normalności. Strach da się zagłuszyć, czasem nie ma wyjścia, bo trzeba iść do roboty. Tym bardziej jednak trzeba uważać w momentach gdy mamy wybór.
Ciągle możemy przecież utrzymywać dystans, nie zapominać o maseczce gdy wchodzimy do zamkniętych pomieszczeń, możemy poczekać przed regałem w sklepie aż poprzedni klient wybierze towar i od niego odejdzie.
Najgorsze co możemy teraz zrobić, to zaufać instynktowi stadnemu: Skoro inni nie uważają, to i my nie musimy. Odwrotnie, powinniśmy być podwójnie ostrożni, wirus lubi tłum i potrafi go skutecznie wykorzystać.
Znajomi z Niemiec opisali jak teraz jest u nich na mszy w kościele: Otóż dzwoni się do probostwa i rezerwuje miejsce na konkretną godzinę Przed mszą ksiądz odnajduje cię na liście i wskazuje numerowane miejsce, co druga ławka jest pusta. Komunię przekazuje się chętnym do ławek, każdemu na osobnym talerzyku.
Myślicie, że to przesada? Na pewno mniejsza niż oświadczenie premiera, że wygraliśmy z pandemią i żeby nie słuchać bzyczenia wątpiących w ten sukces.

szkolenie wojsko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?